Wolski Lubań Maniowy - Szreniawa Nowy Wiśnicz 4-3 (0-1)

0-1 Batko 2, karny

1-1 Komorek 49

2-1 Komorek 56

3-1 Komorek 59

4-1 Komorek 67

4-2 Kozieł, 71 

4-3 Czajka 76

LUBAŃ: Majerczyk - Anioł, Gąsiorek, Czubiak, Duda (46 Bachleda), Zieliński (76 Ostachowski), Górecki, Gogola, Gołdyn, Firek (73 Połomski), Komorek (90 Budz).

SZRENIAWA: Brzeziański - Kopyść, Czajka, Pasionek, Tarasek, Kozieł (72 Skórski), Pietras, Stokłosa (76 Tabak), Witek, Batko, Serafin.

Lubań zaczął spotkanie fatalnie, już w 2. minucie Majerczyk sfaulował w polu karnym gracza gości, a sędzia wskazał na „wapno”. Skutecznym egzekutorem okazał się Batko. W pierwszych 45 minutach na boisku nie działo się wiele, obie ekipy stwarzały sytuacje, jednak brakowało tzw. ostatniego podania. Mecz zaczął się na serio dopiero w drugiej części gry. Postacią pierwszoplanową okazał się Rafał Komorek, cztery gole w ciągu osiemnastu minut to po prostu klasa światowa. 

1-1 Komorek umieścił piłkę w bramce po zamieszaniu pod bramką.

2-1 Anioł dośrodkował z prawej flanki, Komorek zamknął akcję i głową skierował piłkę do bramki.

3-1 Gołdyn zagrał długie podanie z własnego pola karnego, piłkę na środku boiska wywalczył bohater meczu. Komorek znalazł się w sytuacji sam na sam, „położył” bramkarza i trafił do bramki.

4-1 Gogola popędził lewą flanką, zagrał na 5. metr do Firka, a ten wystawił futbolówkę Komorkowi, który dopełnił formalności. 

Wydawało się że po takich ciosach goście już się nie podniosą. Jednak było inaczej, Szreniawa dość szybko odpowiedziała, Pasionek dośrodkował w pole karne, zaś akcję celnym strzałem sfinalizował Kozieł. Przyjezdni uwierzyli że mogą jeszcze zdobyć punkty w tym meczu. Minęło pięć minut i zrobiło się 4-3. Winę za tego gola ponosi bramkarz Lubania, który wyszedł do piłki i został przelobowany przez Czajke. Do końca spotkania trwało oblężenie bramki gospodarzy, jednak Lubań zachował zwycięsko.

cst

lubanmaniowy.futbolowo.pl