Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
W Nowym Wiśniczu tym razem bez bramek

 

Szreniawa Nowy Wiśnicz - Janina Libiąż 0-0

Sędziował Grzegorz Noworolnik (Nowy Targ). Żółte kartki: Pietras, Dziadzio - Kania, Kędzierski, Wantulok. Widzów 150

SZRENIAWA: Bubetty - Jagła, Czajka, Pasionek, Tarasek, Pietras, Tabak, Świątek, Skórski (69 Cygnarowicz), Dziadzio, Papież (59 Batko).

JANINA: Księżarczyk - Ficek (83 Jamróz), Jesionowski, Szafran, Adamczyk (71 Byrski), Grabowski, Kania (59 Kędzierski), Marzec, Ortman (90 Wantulok), Pactwa, Snadny.

 

 

 

Zwykle bardzo skuteczna ekipa Szreniawy tym razem nie sforsowała bramki Janiny. I libiążanie wywieźli z trudnego terenu cenny punkt.

Szreniawa rozpoczęła spotkanie z czterema zmianami w wyjściowym składzie. W porównaniu z ostatnim meczem w Limanowej nie mogli wystąpić Garzeł, który pauzował za żółte kartki oraz Brzeziański, Wojewoda i Jarosz, których zmogły kontuzje. Z wymienionej czwórki najbardziej widoczny był brak tego ostatniego, ponieważ w drużynie Szreniawy nie było dzisiaj zawodnika, który skutecznie wykończyłby akcje całego zespołu.

 

Jako pierwszy przed szansą na zdobycie gola stanął w 16. minucie Skórski, ale jego uderzenie z 16 m o centymetry minęło lewy słupek bramki Księżarczyka. W 21. minucie, chytrze z rzutu wolnego przymierzył Pasionek, a futbolówka minimalnie poszybowała ponad poprzeczką. Kolejnej sytuacji, trzy minuty później, nie wykorzystał Papież. Zastępujący w wyjściowym składzie Jarosza wysoki napastnik, po centrze z prawej flanki Świątka, uderzył głową futbolówkę minimalnie obok prawego słupka bramki Libiążan.

 

Mądrze broniący się goście mieli swoją świetną okazję w 32. minucie. Po szybko wyprowadzonej kontrze, oko w oko z Bubettym znalazł się Snadny, ale przy próbie strzału w ostatniej chwili został zablokowany przez powracającego Czajkę. W 35. minucie najlepszą okazję przed przerwą na gola dla wiśniczan zmarnował Papież, który po podaniu Pietrasa nie atakowany przez nikogo z 10 m uderzył obok bramki.

 

W drugiej połowie, od pierwszego gwizdka sędziego z Nowego Targu, do bardzo agresywnej gry i wysokiego pressingu ruszyli piłkarze Szreniawy, spychając momentami swoich rywali do  rozpaczliwej obrony. Pomimo ogromnej przewagi przez 45 minut gospodarzom nie udało się wygrać tego spotkania, choć okazji ku temu było sporo.

 

Najlepszą zmarnował w 53. minucie Świątek, który po minięciu kilku swoich rywali znalazł się oko w oko z bramkarzem Janiny, ale z 10 m uderzył zbyt słabo i w środek bramki, czym zdecydowanie ułatwił skuteczną interwencję Księżarczykowi.

 

W 59. minucie Dziadzio z ostrego kąta przymierzył bardzo mocno pod poprzeczkę ale golkiper rywali pewnie poradził sobie z tym strzałem. W 68. minucie ponownie Księżarczyk wygrał pojedynek ze Świątkiem tym razem broniąc jego uderzenie z 15 m. W ostatnim kwadransie Szreniawa mogła dwukrotnie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale rzut wolny Jagły pewnie obronił bramkarz Janiny, tak samo jak strzał rozpaczy Pietrasa z ostrego kąta w doliczonym czasie gry.

 

Piłkarze Szreniawy powinni być zadowoleni po tym spotkaniu wyłącznie z tego, że nie powtórzyła się sytuacja z meczu z Popradem i że goście po jedynej swojej akcji w drugiej połowie nie wywieźli z Wiśnicza pełnej puli. A była ku temu sposobność w 87. minucie, kiedy to po kontrze wprowadzony kilka minut wcześniej Jamróz z 10 m przymierzył obok słupka.

 

Szreniawa po tym spotkaniu pozostała liderem, ale jej przewaga punktowa stopniała do jednego punktu. Teraz w obronie tej pozycji wiśniczanie udadzą się do Andrychowa, gdzie w sobotę 1 października zagrają z miejscowym Beskidem.

 

szreniawanowywisnicz.futbolowo.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty