Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > I liga
Sandecja w dziesiątkę zremisowała z GKS-em

Sandecja Nowy Sącz - GKS Katowice 1-1 (1-0)

1-0 Zbozień 42
1-1 Goncerz 78

Sędziował Artur Radziszewski (). Żółte kartki: Chmiest, Berliński, Kukol - Szala, Sokołowsi II, Pitry, Kowalczyk, Dziedzic, Gorczyca. Czerwona kartka - Berliński (37, 2. żółta).     
SANDECJA: Kozioł - Makuch, Frohlich, Zbozień, Woźniak - Eismann, Berliński, Gawęcki (81 Trochim), Kukol - Staniszewski (55 M. Kowalczyk) - Chmiest (43 Janić).
GKS: Gorczyca - Sokołowski, J. Kowalczyk, Szala,  Cholerzyński - Goncerz, Niechciał, Chwalibogowski, Dziedzic - Zieliński (83 Kaliciak), Pitry.

Grająca w dziesiątkę Sandecja zremisowała w meczu otwierającym 30. kolejkę I ligi z GKS-em Katowice 1-1. Sądeczanie już w osłabieniu- w 42 minucie - strzelili bramkę, dzięki której prowadzili aż do 78 minuty meczu. Wtedy GKS wyrównał dzięki trafieniu z rykoszetem Grzegorza Goncerza.

 

Sądeczanie przeważali w pierwszej połowie i nie zmieniła tego nawet strata Berlińskiego, który w 37 min zszedł z boiska z czerwoną kartką. Zapłacił tak za dwa faule i osłabił drużynę, którą gra w dziesiątkę kosztowała sporo sił. Czy nie za wiele widać będzie w środę, gdy Sandecja zmierzy się z Podbeskidziem...

Jeszcze grając w komplecie gospodarze mieli świetne bramkowe szanse - w 8 min kotłowało się w polu karnym GKS-u, próbował strzału Staniszewski i trafił w słupek, ale tuż przed tym zabrzmiał gwizdek przerywający akcję. W 21 min Kukol minął obrońcę i strzelał niemal celnie, niemal, bo piłka trafiła w poprzeczkę. Katowiczanie groźniej zaczęli grać po półgodzinie. Na największą próbę wystawił Kozioła Zieliński, bramkarz Sandecji wybrnął z opałów. Pięć minut po tym jak opuścił boisko Berliński Sandecja objęła prowadzenie. Kukol z rzutu rożnego wrzucił piłkę w pole karne, a tam Zbozień wykorzystał błąd Gorczycy i  z bliska klatką piersiową wepchnął ją za linię bramkową. Jeszcze wybijali ją obrońcy GKS-u, ale sędzia uznał, że już za linią bramkową. To była ważna bramka w ważnym momencie. Dawała sądeczanom nadzieję, że nawet w dziesiątkę będą w stanie wygrać.

Długo w długiej połowie mądrą gra podopieczni Mariusza Kurasa przedłużali prowadzenie. Próby odrobienia strat całkiem katowiczanom nie wychodziły. Blisko powodzenia był Zieliński, gdy próbował przelobować Kozioła. Niewiele mu zabrakło do szczęścia. To uśmiechnęło się do gości w 78 min. Po podaniu Piechniaka, Goncerz uderzył na bramkę, piłka odbiła się jeszcze rykoszetem i wpadła do siatki. Goście rzucili się teraz do ataku, ale więcej niż remis w Nowym Sączu nie ugrali. Mogli nawet punkt stracić, bo w ostatniej minucie Sandecja miała piłkę meczową - po ładnej akcji zespołu Kukol strzelał obok słupka.
st

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty