Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > I liga
Co za derby! 8 goli, 3 rzuty karne!

Sandecja Nowy Sącz - Kolejarz Stróże 6-2 (2-0)

1-0 Chmiest 27
2-0 Aleksander 43
3-0 Aleksander 54, karny
3-1 Socha 57, karny
4-1 Aleksander 63
5-1 Chmiest 78
5-2 Jarosiewicz 82, karny
6-2 Aleksander 87

Sędziował Artur Ciecierski (Warszawa). Żółte kartki: Borovićanin, Janić, Zbozień, Berliński, Makuch - Gryźlak, Kominiak, Staniek, Basta.
SANDECJA: Kozioł - Makuch, Froehlich, Zbozień, Borovićanin - Gawęcki (69 Trochim), Berliński, Kukol (61 Janic), Eismann - Aleksander, Chmiest (79 Kowalczyk).
KOLEJARZ: Lisak - Staniek, Cichy, Szufryn, Zawiślan - Kominiak (61 Basta), Jarosiewicz, Socha (80 Mężyk), Niane, Uwakwe (20 Gryźlak), Madejski - Socha (80 Mężyk).

Sandecja Nowy Sącz rozbiła Kolejarza Stróże w I-ligowych derbach Sądecczyzny. Gości pogrążył Arkadiusz Aleksander, zdobywca czterech goli dla Sandecji. To było niezwykłe widowisko, szczególnie dla kibiców Sandecji.

 

Mnóstwo ciekawego działo się w Nowym Sączu. Bramki, kartki, rzuty karne, wyglądający na groźny (okazało się ostatecznie, że nie) uraz Kukola i słowa wsparcia dla prezesa Sandecji, który przebywa w szpitalu - to telegraficzny skrót 90 minut, oprawionych pięknie przez kibiców Sandecji.

Ta rzuciła się na rywala od początku i przynosiło to bramkowe efekty, a ponieważ Kolejarz do pewnego momentu potrafił groźnie odpowiadać emocji i spięć pod bramkami nie brakowało. Komplet widzów nie miał chwili na nudę.

Bramkowy festiwal gospodarzy rozpoczął się w 27 min. Chmiest na raty wykorzystywał dośrodkowanie Kukola, bo po pierwszym strzale piłkę wybił Lisak, przy dobitce już nie był w stanie zapobiec stracie.  Na 2-0 podwyższył bohater dnia Aleksander - z rzutu wolnego zaczął akcję Borovićanin, Chmiest głową zgrał ją wzdłuż bramki, a Aleksander z bliska posłał do siatki. Za chwilę napastnik Sandecji jeszcze raz mógł trafić do celu.
Kolejarz nie był tylko chłopcem do bicia w tej części gry - dwa razy przed szansami stawał Jarosiewicz, ale ich nie wykorzystywał.

Golami sypnęło po przerwie, aż trzy padły z rzutów karnych. Na 3-0 właśnie z jedenastki podwyższył Aleksander, zaraz tak samo odpowiedział Socha (jedenastka za faul na Jarosiewiczu). No to w 63 min Aleksander jeszcze raz pokonał Lisaka - dobijając do celu piłkę po strzale Eismanna, ktory trafił w słupek. A to nie był koniec trafień - jeszcze Chmiest, po nim Jarosiewicz z Karnego i znów Aleksander pięknym trafieniem z woleja zapisywali się w meczowej dokumentacji.

Karetką ze stadionu został zabrany Kukol, po tym jak ucierpiał w starciu z rywalem w 61 min. Wydawało się, że to może być kłopot ze złamaną zimą szczęką, ale po meczu poinformowano, że piłkarz nie ucierpiał jednak poważnie, choć przez chwilę na stadionie nawet stracił przytomność.


Na derbach nie było prezesa Sandecji Andrzeja Danka, który w piątek trafił do szpitala. Kibice pamiętali o nim i pozdrawiali z trybun. Wynik derbów powinien mieć ozdrowieńczy wpływ na sternika Sandecji.

DARO, st

 

Zdaniem trenerów
Mariusz Kuras, Sandecja: - Cieszę się z pierwszego zwycięstwa, bo od dłuższego czasu nie mogliśmy wygrać. Dobrze, że stało się to w tak prestiżowym pojedynku. Powiedzieliśmy sobie przed meczem, że gramy o dumę, wyższą pozycję i to odpaliło. Wygraliśmy zdecydowanie i to jest duży plus. Walczyliśmy o  kibiców, którzy byli na poprzednich meczach i mamy nadzieję, że po tym zwycięstwie nadal licznie będą przychodzić na stadion. Było dużo miejsca na boisku i można było pograć piłką. Szczególnie dośrodkowania z boku były bardzo dobre. Martwi mnie to, że straciliśmy kilku zawodników za kartki. Graliśmy nie tylko dla kibiców, ale dla prezesa, który znajduje się w szpitalu. Cieszę się z czterech bramek Aleksandra, bo nie często takie coś się zdarza. Bardzo dobrze zaprezentował się Marcin Chmiest.


Marek Motyka, trener Kolejarza: - W najczarniejszych snach nie przypuszczałem, że derby się tak ułożą. Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji punktowej i walczymy o życie. Nie ukrywam, że chcieliśmy przynajmniej nie przegrać tego spotkania. Jestem zdruzgotany i pozostało mi w tej sytuacji pogratulować trenerowi gospodarzy postawy i  skuteczności Sandecji. Ubolewam nad grą mojego zespołu. W żadnej formacji nie mogliśmy pokazać atutów. Szybko stracone bramki łatwo ustawiły mecz. Jesteśmy totalnie upokorzeni.

wypowiedzi za sandecja.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty