Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > I liga

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Bogdanka Łęczna 2-2 (1-0)

1-0 Pawlusiński 25
1-1 Kaczmarek 64
2-1 Pawlusiński 68
2-2 Bartoszewicz 82

Sędziował Marek Karkut (Warszawa).
TERMALICA: Budka - Kowalski, Piszczek, Baran (46 Lipecki), Kubowicz - Pawlusiński, Prokop, Metz, Szałęga (56 Piątek) - Rybski, Trafarski (67 Cichos).
BOGDANKA: Prusak - Bożkow (46 Ricardinho), Magdoń, Nikitović, Zasada - Sasin, Bartoszewicz, Nowak (65 Pielach), Kaczmarek (65 Pielach) - Nildo (77 Nazaruk), Pesir.

Dużo się w Niecieczy działo w 19. kolejce I ligi. Termalica Bruk-Bet Nieciecza dwukrotnie obejmowała prowadzenie w spotkaniu z Bogdanką (Górnikiem) Łęczna i dwukrotnie je traciła. Choć przeciwnik był wymagający, to jednak remis pozostawia w Niecieczy niedosyt.

 

To było żywe spotkaniu, dużo się działo i w pierwszej i w drugiej połowie. Niecieczanie do końca walczyli o zwycięstwo, ale po raz drugi wiosną go na swoim boisku nie wywalczyli. Muszą żałować, bo gdzie jak nie u siebie mają zdobywać punkty potrzebne do utrzymania. W akcjach ofensywnych niecieczan bardzo często pokazywał się Dariusz Pawlusiński, ale jego aktywność nie przyniosła 3-punktowej zdobyczy.

 

Pozyskany zimą piłkarz od pierwszych minut błyszczał aktywnością, dośrodkowywał do kolegów, sam wychodził na pozycje. W 25 min zaś wyprowadził Termalikę na prowadzenie. Trafarski wyprzedził obrońców, zagrał piłkę w pole karne do Pawlusińskiego, a ten bez posłał ją do siatki.


Przed akcją bramkową, groźnie zapowiadała się wymiana podań Trafarskiego z Rybskim, pierwszy strzelał jednak obok słupka.Po golu Termalica próbowała pójść za ciosem - akcjom Szałęgi z Trafarskim, a potem Rybskim brakowało wykończenia. 2-0 powinno być wreszcue w 39 min, gdy Pawlusiński zagrał w tempo w pole karne do Rybskiego, ten przekazał piłke Szałędze, który pozostawiony bez opieki przymierzył wprost w bramkarza Bogdanki.

Łęcznianie groźnie pokazali się w pierwszej części gry w 12 min, gdy Budka musiał piąstkować piłkę zmierzającą niespodziewanie do bramki po rzucie rożnym, a przede wszystkim w 44 min, gdy jeszcze raz Budka błysnął instynktem wybijając "główkę" Pesira. Pozostałe zapędy gości gasili czujnymi interwencjami obrońcy Niecieczy.


Drugą połowę gospodarze zaczęli z Lipeckim zamiast Baranem w składzie. Łęcznianie szybko zagrozili bramce Budki, w zamieszaniu w 47 min strzał Nildo obronił bramkarz Bruk-Betu, W 50 porazdił sobie z kolei z technicznym strzałem Zasady. Goście mogli sobie pluć w brodę także w 54 min, gdy Nildo po zagraniu wzdłuż bramki nie trafił do całkiem odsłoniętego celu. Napór gości trwał, w 59 min przeegzaminował bramkarza Kaczmarek, a w 64 min już cieszył się z wyrównującego trafienia. Po błędzie obrońców wbiegł w pole karne i z kilkunastu metrów płaskim strzałem pokonał Budkę. Zaraz po golu strzelec został zmieniony.
A za chwilę Nieciecza jeszcze raz prowadziła. Pawlusiński przebiegł trochę z piłką, wbiegł w pole karne i mocnym uderzeniem po ziemi  zdobył gola. Łęcznianie mogli się zrewanżować równie szybko. W 71 min ratował Termalikę Piszczek wybijając piłkę z linii bramkowej po strzale Nildo, który minął już bramkarza.

Gdy niecieczanie myśleli już o utrzymaniu wyniku, w 82 min dwóch z trzech wymarzoinych punktów pozbawił ich Bartoszewicz, pięknym strzałem z ponad 20 metrów w górny róg bramki. Jeszcze jedna próba odrócenia losów spotkania, podjęta przez parę Pawlusiński - Cichos, na nic się zdała.
Remis na trudnym terenie to raczej większy zysk dla Bogdanki, nieczanom nie pomógł w tabeli.
st

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty