Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > I liga
Jak się nie strzela, to się traci

Piast Gliwice - Kolejarz Stróże 2-0 (0-0)

1-0 Smektała 57
2-0 Pietroń 64

Sędziował Erwin Paterek (Lublin). Żółte kartki: Pietroń - Lipecki, Szufryn.
PIAST: Szmatuła - Buryan, Klepczyński, Krzycki, Szary - Smektała, Sielewski, Biskup, Pietroń (68 Kaszowski) - Maciejak (32 Iwan), Maycon (54 Gamla).
KOLEJARZ: Zarychta - Cichy, Księżyc, Radwański, Szufryn - Gryźlak (67 Szymiczek), Lipecki, Ciećko (78 Stefanik), Madejski - Socha, Mężyk (64 Broź).

Przed meczem Piast był zdecydowanym faworytem, ale Kolejarz podbudowany zwycięstwem nad Dolcanem liczył na niespodziankę. I mógłby ją sprawić, gdyby potrafił wykorzystywać stworzone sytuacje. Mógł prowadzić przynajmniej 2-0, a przegrał 0-2... Bo jak to mówi piłkarski truizm: niewykorzystane sytuacje się mszczą...

Mecz nie zachwycił poziomem. Kibice Piasta mogli oczekiwać więcej po swoim zespole, ale po zwycięstwie zapewne wybaczą mu, że zwłaszcza w pierwszej połowie sprawiał zdecydowanie gorsze wrażenie niż Kolejarz.  W drugiej poprawił się o tyle, że potrafił wykorzystać błędy gości.

 

Bartłomiej Socha, napastnik Kolejarza, podkreślał po meczu: - Nie uważam, że Piast był lepszą i lepiej zorganizowaną od nas drużyną. Nie położyliśmy się przed ekipą gospodarzy, potrafiąc kilka razy zatrudnić golkipera gliwiczan. Jednak szwankowała skuteczność, która tym razem była sprzymierzeńcem miejscowych.
Kolejarz przeważał w I połowie. Z kilku metrów w bramkę nie trafił Ciećko. Potem Madejski uderzając z rzutu wolnego minimalnie chybił. W 38. minucie Ciećko będąc w pełnym biegu, posłał potężną bombę na bramkę Piasta. Szmatuła miał trochę kłopotów z obroną tego uderzenia, ale skończyło się to dla niego szczęśliwie. Jeszcze zanim sędzia zagwizdał po raz ostatni w pierwszych 45 minutach, gliwiczanie przeprowadzili ładną akcję zakończoną strzałem Smektały, po którym jednak piłka przeszła nad poprzeczką.
Początkowa faza drugiej połowy nie przyniosła zmian w grze obydwu zespołów. W 52. minucie Socha wpadł do bramki Piasta, ale bez  piłki. W 57. minucie Biskup wypuścił w uliczkę Smektałę, ten znalazł się w sytuacji sam na sam z Zarychtą. Napastnik Piasta nie kalkulował, uderzył mocno i piłka mimo interwencji bramkarza Kolejarza zatrzepotała w siatce. W 63. minucie było już 2-0 dla gospodarzy. Pietroń w zasadzie bardziej podawał niż strzelał, Zarychta jednak sobie tylko znanym sposobem przepuścił ten lekki strzał. Waldemar Piątek, trener bramkarzy Kolejarza bronił podopiecznego po meczu: - Nie obarczałbym winą za tę porażkę tylko Marcina Zarychtę. Owszem, przydarzyła mu się niefortunna interwencja przy „strzale” Pietronia ale przecież podobne błędy zdarzają się nawet najlepszym na tej pozycji. To jest nieuniknione. Jemu taki „klops” przytrafił się akurat dzisiaj. Pamiętajmy, że w kilku poprzednich spotkaniach Marcin był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku, wielokrotnie ratując nasz zespół z wielkich opresji. Nie tylko on dzisiaj przyczynił się do dzisiejszej porażki. Swoje „trzy grosze” do końcowego rezultatu dorzucili również gracze z przednich formacji, którzy dziś bynajmniej nie grzeszyli skutecznością.

Zdaniem trenerów
Marek Motyka, Kolejarz: - Gratuluję zespołowi Piasta zdobytych punktów w kuriozalny sposób. Po dobrej pierwszej połowie byliśmy w stanie wywieźć remis, przynajmniej tak mi się wydawało, bo kiedy piłkarze wyszli odważnie i bez strachu, to wyglądało to przyzwoicie. Gra w piłkę polega na wykorzystywaniu szans, my mieliśmy swoje, ale nie potrafiliśmy trafić. W przerwie skorygowaliśmy błędy i wychodziłem na drugą odsłonę ze spokojem, ale życie pokazało, że nie zawsze wszystko jest jak sobie zakładamy. Zaskoczony byłem bezradnością moich piłkarzy w każdej formacji. Biliśmy głową w mur, zabrakło koncepcji i konstruowania akcji. Gratuluję rywalowi, ale nie spodziewałem się, że zagra tak słabo. Ważne jednak, że zdobył punkty, a to ja muszę wracać ze spuszczoną głową.

Marcin Brosz, Piast Gliwice: - Nie jest sztuką wygrać jak się jest na fali i wszystko wychodzi, sztuką jest zwyciężyć w takim dniu, jak dziś, że nie wychodziła nam gra, a zainkasowaliśmy komplet punktów.

ST/piast.gliwice.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty