Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > I liga
Nie ma poprawy, Pogoń odprawiła Kolejarza z kwitkiem

Pogoń Szczecin - Kolejarz Stróże 3-0 (1-0)

1-0 Moskalewicz 4
2-0 Rogalski 51
3-0 Gwaze 90

Sędziował Daniel Kruczyński (Żywiec). Żółte kartki: Kolendowicz, Rydzak, Mandrysz, Moskalewicz - Szufryn.
POGOŃ: Janukiewicz - Nowak, Petasz, Kolendowicz, Rogalski (60 Mandrysz) - Dziuba (65 Gwaze), Ława, Zawadzki (78 Lebedyński), Hrymowicz - Rydzak, Moskalewicz.
KOLEJARZ: Zarychta - Szufryn, Cichy, Jędrszczyk (11 Szymiczek), Radwański - Gryźlak, Lipecki, Stefanik (79 Ciećko), Madejski - Mężyk (65 Broź), Socha.

Mecz rozpoczął się od ataków gospodarzy i już w 3. minucie meczu ich starania zostały wynagrodzone. Bardzo dobrym dośrodkowaniem z lewej strony boiska popisał się Robert Kolendowicz, w polu karnym drużyny Kolejarza najwyżej wyskoczył kapitan Portowców Olgierd Moskalewicz i pięknym strzałem głową wyprowadził Pogoń na prowadzenie. Taki początek spotkania zwiastował wysokie zwycięstwo Dumy Pomorza, jednak po szybko zdobytym golu tempo meczu siadło, wyglądało to tak jakby szczecinian zadowalało jednobramkowe prowadzenie. W 29 minucie meczu doszło do sytuacji, która wzbudziła salwę śmiechu na trybunach stadionu im. Floriana Krygiera. Najpierw Witold Cichy prawie pokonał własnego bramkarza, na jego szczęście piłka trafiła w słupek. Później jego koledzy z defensywy wybijali piłkę tak nieporadnie, że zamiast zażegnać zagrożenie pod swoją bramką tylko je zwiększali. Portowcy nie potrafili jednak skorzystać z tych prezentów. Ostatnim ciekawym wydarzeniem w pierwszej części meczu był strzał Tomasza Rydzaka, który sprawił sporo kłopotów bramkarzowi drużyny gości.

Druga połowa meczu rozpoczęła się bardzo podobnie do pierwszej. Już 5 minut po wznowieniu gry Maksymilian Rogalski uderzył zewnętrzną częścią stopy zza pola karnego i piłka wpadła w samo okienko bramki strzeżonej przez Zarychtę. Gol, stadiony świata! Minutę później w pole karne przeciwnika wpadł Piotr Petasz i gdy wydawało się, że ta sytuacja skończy się bramką, lewy obrońca Pogoni zaplątał się w dryblingu i wylądował za linią końcową boiska. W 58 minucie miała miejsce dosyć kuriozalna sytuacja, w miejsce Maksa Rogalskiego na plac gry wszedł Robert Mandrysz i 30 sekund później został ukarany żółtą kartką. W 66 minucie spotkania boisko opuścił wracający do pierwszego zespołu Piotr Dziuba, w jego miejsce pojawił się Dzikamai Andre Gwaze, wywołało to entuzjastyczną reakcję kibiców. Chwilę później arbiter podyktował rzut wolny dla Pogoni z około 45 metrów. Do piłki podszedł Piotr Petasz, który długo przymierzał się do dośrodkowania, wtedy kibice z krytej trybuny ryknęli „strzelaj Piotrek!”. Nasz zawodnik pokazał, że liczy się ze zdaniem kibiców i spełnił ich prośbę. Efekt był taki, że osoby zachęcające do strzału po chwili głośno się śmiały. W 78 minucie trener Stolarczyk dokonał ostatniej zmiany, z boiska zszedł Dariusz Zawadzki, który walczył za dwóch, zastąpił go Mikołaj Lebedyński, który ostatnio dostaje coraz więcej szans. Gdy na telebimie widniała 90 minuta meczu wszyscy byli przekonani, że rezultat nie ulegnie już zmianie. Wtedy właśnie Dzikamai Andre Gwaze pokazał jaki ma potencjał, po otrzymaniu piłki przedrylował czterech rywali, uderzył z dużego palca i piłka po rękach bramkarza wpadła do siatki. Piękne zakończenie przeciętnego meczu! Trzeba jeszcze wspomnień o bardzo słabej frekwencji na trybunach. Pomimo pięknej jak na końcówkę października pogody na stadionie zjawiło się  około tysiąca widzów.
Marcin Nowicki/pogoszczecin.info

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty