Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > I liga
Piąta porażkaTermaliki

Ruch Radzionków - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1-0 (0-0)

1-0 Rocki 68
Sędziował Mariusz Podgórski (Wrocław). Żółte kartki: Gajewski - Tupalski, Wójcik, Piszczek. Czerwona kartka - Piątek (75, druga żółta).
RUCH: Kiełpin - Rzepka, Wiśniewski, Szymura, M. Kowalski - Beliancin (46 Manelski), Rocki, Foszmańczyk, Giel - Gajewski (84 Jarka), Matus (65 Suker)
TERMALICA: Budka - Wójcik (83 Kot), Tupalski, Piszczek, Ł. Kowalski - Szałęga, Piątek, Fedoruk (74 Trafarski), Kubowicz - Ryguła, Szczoczarz.

Z nożem na gardle i z kadrowymi kłopotami (bez kontuzjowanych Norberta Barana, Arkadiusza Barana, Krzysztofa Kiercza i pauzującego za kartkę Dawida Kwieka) przystępowała do meczu beniaminków - Termalica Bruk-Bet. Po czterech porażkach z rzędu trener Marcin Jałocha zaczął się już zastanawiać nad swoją przyszłością w Niecieczy. Piąta porażka - tym razem z Ruchem w Radzionkowie - ze złych myśli go nie wyleczyła.

 

Pierwsze minuty jednak przyniosły zdecydowaną przewagę „Cidrów". Po kilku sekundach gry piłka znalazła się w rękach Seweryna Kiełpina, by potem przez długie chwile nie opuszczać ani na moment połowy boiska zespołu gości. Mnożyły się faule przyjezdnych przed polem karnym, i to właśnie z rzutów wolnych radzionkowianie najbliżsi byli powodzenia. Najpierw Ján Beliančin uderzył w środek bramki na tyle mocno i na tyle precyzyjnie pod poprzeczkę, że Budka wykazać musiał się swoimi umiejętnościami. Potem szczęścia szukał Dawid Gajewski, po którego strzale Budka piłkę mógł tylko odprowadzić wzrokiem, a ta minęła słupek w najbliższej odległości.
Goście budzili się powoli. Ich pierwsze akcje stosunkowo łatwo rozbijała obrona Ruchu, a po jednym z szybkich wyjść przed szansą stanął nawet Gajewski, tym razem kąśliwym strzałem zza pola karnego, ale też posłał futbolówkę tylko obok prawego słupka bramki Budki.
Gajewski próbował i po raz trzeci, ale znów, tym razem jednak po nogach obrońców, nie trafił w światło bramki. Minął wtedy kwadrans gry, która zdążyła się do tego czasu już wyrównać. Nieciecza chwilę wcześniej zanotowała pierwszy strzał, autorstwa Szczoczarza, który złapał Kiełpin.
Szybki dotąd mecz stracił swój blask. Gra przeniosła się głównie do środka pola. Gospodarze rozerwać obronę rywala próbowali prostopadłymi podaniami, po których prawie zawsze chorągiewka bocznego sędziego wędrowała w górę.
Goście próbowali uderzeń zza pola karnego. Kiełpin jednak pracy przy nich nie miał. A przynajmniej do 41 minuty. Z rzutu wolnego uderzył wtedy Szczoczarz, a radzionkowski bramkarz w sobie tylko znany sposób odbił lecącą w samo okienko piłkę, która nieuchronnie zdawała się zmierzać do siatki. Wypożyczony z Polonii Bytom golkiper nie pierwszy raz tak zaczarował radzionkowską publiczność, która długo skandowała jego nazwisko.

Drugą część gry lepiej rozpoczęli przyjezdni. Na przedpolu bramki Kiełpina i przed polem karnym co parę minut dochodziło do starć, na ogół dobrze radziła sobie jednak w nich obrona Ruchu, która jeśli już dopuszczała niecieczan do strzałów, to jedynie do takich, które mogły padać łupem bramkarza.
Ogólnie gra po zmianie stron rozczarowywała. Impas próbował przerwać w 56 minucie Tomasz Foszmańczyk, ale Budka końcami palców sparował lecącą tuż przy słupku piłkę. I znów gra przeniosła się na długie minuty do środka boiska.
Aż w końcu przyszła 68 minuta. Piotr Rocki otrzymał piłkę przed polem karnym, jego uderzenie odbił przed siebie Budka, ale doświadczony lider gry ofensywnej Ruchu przytomnie ruszył po piłkę, opanował ją i huknął nie do obrony pod poprzeczkę.
Termalica rzuciła się do odrabiania strat, ale wkrótce spotkał ją kolejny cios. W pierwszej połowie Wójcik złapał od tyłu wyprowadzającego kontrę Rockiego, za co obejrzał żółty kartonik, więc wchodząc wślizgiem w nogi urywającego się mu Marka Sukera, musiał liczyć się z drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką. Grający w osłabieniu zespół gości potrafił zmusić radzionkowską obronę do maksymalnego wysiłku, ale kontry Ruchu też mogły zakończyć się bramką. Swoje szanse zmarnował Maciej Manelski, ale najbliżsi szczęścia byli Dawid Jarka, dwie minuty po swoim wejściu na boisko, i Suker, już w doliczonym czasie gry. Pierwszy był sam przed Budką, ale trafił tylko w jego nogi. Drugi bramkarza Termalicy już minął, ale pogubił się przy próbie skierowania piłki do pustej już bramki.

Zdaniem trenerów:

Marcin Jałocha, Termalica:
- To był typowy mecz walki, obie drużyny zostawiły na boisku kawał zdrowia. Szkoda, że w naszym przypadku kolejny raz kończy się to bez punktów. Byliśmy dziś momentami zespołem, który gra w piłkę, kontroluje mecz i w najmniej oczekiwanym momencie znów robimy prezent przeciwnikowi, bo nie musiał się on zbyt wysilić by tę bramkę zdobyć. Żałuję tym bardziej, bo uważam że w naszym wykonaniu to był najlepszy mecz w rundzie. Przyjechaliśmy tu dziś po punkty i nasza sytuacja nie jest dobra. Chłopaki w szatni są załamani, bo wiedzą, że zagrali dobre spotkanie, ale liczą się tylko punkty, których nam kolejny raz zabrakło.

Rafał Górak, Ruch:
- Jestem zbudowany postawą mojego zespołu, bo wiedzieliśmy jakim potencjałem dysponuje trener Jałocha. To naprawdę silny zespół z mocną i wyrównaną kadrą. Wiedzieliśmy, że przyjadą dziś bardzo zdeterminowani zagrać mecz z gatunku tych "na ostrzu noża". Wyszliśmy z tego pojedynku obronną ręką i chociaż sezon dopiero sie rozpoczął, jestem szczęśliwy, że dla nas dzieje się to w taki a nie inny sposób. Po tych sześciu meczach punktujemy, gramy solidnie. Żałuję tych sytuacji, których nie wykorzystaliśmy w końcówce, bo w takich momentach mając przeciwnika na widelcu trzeba go - mówiąć po piłkarsku - po prostu dobić. Dałoby nam to spokój w tych ostatnich, nerwowych minutach. Staram się z reguły nie chwalić swoich zawodników, ale muszę podkreślić - w tych "okolicznościach przyrody" w jakich jesteśmy - jestem zbudowany i pełen podziwu dla moich chłopców, bo wykonują kawał dobrej roboty na 110 procent swoich możliwości.
Relacja za www.ruchradzionkow.com

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty