Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > I liga
Coraz więcej strachu: Sandecja przegrywa w Gorzowie

GKP Gorzów - Sandecja Nowy Sącz 3-0 (1-0)

1-0 Drozdowicz 8
2-0 Drozdowicz 73
3-0 Ciach 83

Sędziował Piotr Wasielewski (Kalisz). Żółte kartki: Łuszkiewicz - Hlousek, Berliński.
GKP: Janicki - Andruszczak, Grocholski, Wojciechowski, Jasiński - Janusiński (66 Mikołajczak), Łuszkiewicz, Ciach, Kaczmarczyk, Petrík (76 Jaroń) -  Drozdowicz (86 Ilków-Gołąb).
SANDECJA: Różalski - Makuch, Froehlich, Kulpaka, Fechner (60 Borovićanin) - Berliński  - Hlousek,  Urban, Gawęcki (76 Aleksander), Eismann -  Zawiślan (62 Kowalczyk).

Sandecja Nowy Sącz przegrała aż 0-3 pierwszy mecz w sezonie I ligi. Nadspodziewanie łatwo pokonał ją na własnym boisku GKP Gorzów w zaległym spotkaniu 1. kolejki. Już wyniki meczów sparingowych mocno zmienionej drużyny napawały kibiców obawami, finał wyprawy do Gorzowa tych obaw nie rozwiewa. Ale było w grze sądeczan więcej pozytywów niż wskazywałby sam wynik.

 

Wynik spotkania otworzył już w 8 minucie Drozdowicz. Kaczmarczyk zagrał w tempo do pędzącego lewym skrzydłem Jasińskiego, ten precyzyjnie dośrodkował na 11. metr do Drozdowicza. Napastnik GKP obrócił się z piłką i uderzył tuż przy słupku bramki Różalskiego. Później gorzowianie mieli kilka okazji na podwyższenie rezultatu, ale w dogodnych sytuacjach do siatki nie trafiali Petrik i Janusiński. Sandecja także miała swoje szanse. Najlepszą w 45 min,gdy debiutujący w zespole Eismann uderzył w dogodnej sytuacji prosto w Janickiego. Wcześniej groźnie, ale niecelnie uderzał  Urban, strzał Makucha wybił bramkarz na róg, a Gawęcki z woleja uderzał tuż obok słupka.


Gra w drugiej połowie była bardzo wyrównana - znów aktywny byl Eismann. W 58 min po kontrze ograł Andruszczaka w polu karnym, ale na drodze do bramki stanął mu dobrze dysponowany Grocholski. Sandecja naciskała, a jednak gola zdobyli gospodarze, bo odgryzali się walecznością. W 73 min Kaczmarczyk przedarł się środkiem, rozciągnął akcję na lewą stronę do Petrika, ten posłał prostopadłą piłkę pod nogi Drozdowicza, który minął Różalskiego i strzelił do pustej bramki.  To nie był koniec zdobyczy gorzowian. W 84 min dośrodkował w pole karne Jasiński, Grocholski uderzał piłkę głową przy dalszym słupku, ale jego strzał obronił Różalski. Do dobitki podążył Ciach,który najpierw trafił w poprzeczkę, ale poprawił precyzyjnie  tuż przy słupku.

 

Z wysokiej porażki trener sądeczan Dariusz Wójtowicz radził nie wyciągać dalekich wniosków.  Jego zespół mimo personalnych zmian nie stracił charakteru, ciągu do ofensywnej, technicznej gry. Ubiegły sezon też zaczął od takiej porażki, a skończył bardzo wysoko w tabeli.

 

Zdaniem trenerów
Dariusz Wójtowicz, Sandecja: - Gratuluję GKP zwycięstwa w pełni zasłużonego, bo różnicą trzech bramek. Mecz mógł się podobać, bo był to mecz drużyn, które atakowały, tworzyły sytuacje, ale piłka nożna ma to do sienie, że liczy się skuteczność działań defensywnych i ofensywnych. Tej nam zabrakło. Dość duże błędy obrońców spowodowały utratę pierwszej bramki, po niej staraliśmy się prowadzić grę, stwarzać sytuacje, ale nie byliśmy skuteczni w ofensywie. Z tego wyniku nie można wyciągać daleko idących wniosków, ale Stilon wyglądał dzisiaj bardzo dobrze, wyglądał lepiej niż w zeszłym sezonie. Co do nas, w tamtym sezon też zaczęliśmy od 0-3 z Flotą, a skończyło się jak się skończyło. Nie mam zastrzeżeń do moich zawodników o zaangażowanie, aktywność, ale popełniliśmy błędy w defensywie, a nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji.

Krzysztof Pawlak, GKP: - To coś pięknego tak rozpocząć ligę i to z takim przeciwnikiem. Wygraliśmy 3-0, a mogliśmy wyżej. Prowadząc 1-0 zawsze człowiek drży, żeby się coś niekorzystnego nie wydarzyło. Siła naszego zespołu nie polega na gwiazdach, ale kolektywie, dziś był najlepszy tego przykład. Oby ten pierwszy krok był proroczy, obyśmy te walory potwierdzali w kolejnych meczach.

ST/gkp.gorzow.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty