Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > Ekstraklasa
Z półtoragodzinnym opóźnieniem

Polonia Warszawa - Górnik Zabrze 1-1 (0-0)


0-1 Adam Kokoszka 53 (samob.)
1-1 Władimir Dwaliszwili 56
Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 6097.
POLONIA: Przyrowski - Todorovski, Baszczyński, Kokoszka, Pazio (61 Cotra) - Wszołek, Piątek, Hołota, Brzyski - Dwaliszwili, Teodorczyk (72 Gołębiewski).
GÓRNIK: Skorupski - Bemben (79 Oziębała), Szeweluchin, Danch, Magiera (73 Gancarczyk) - Mączyński, Przybylski - Olkowski, Kwiek, Nakoulma - Milik (89 Nowak).

Podziałem punktów zakończył się rozegrany na stadionie przy Konwiktorskiej mecz pomiędzy Polonią a Górnikiem. Spotkanie z powodu niezależnej od organizatora awarii prądu rozpoczęło się z ponad półtoragodzinnym opóźnieniem. Wynik rozstrzygnął się w drugiej połowie. Najpierw w pechowy sposób bramkę straciła Polonia, później do wyrównania doprowadził Dwaliszwili. Prowadzenie mógł dać swojej drużynie Teodorczyk, który nie wykorzystał rzutu karnego. To już czwarty w tym sezonie karny niewykorzystany przez warszawski zespół.

Sobotni mecz od pierwszych minut był wyrównany. Sytuacji podbramkowych nie było wiele ze względu na fakt, że obie drużyny grały pewnie w defensywie, nie pozwalając przeciwnikowi na rozwinięcie skrzydeł. Mimo to zarówno poloniści, jak i zabrzanie konsekwentnie próbowali złamać opór rywala szybkimi atakami. Po raz pierwszy groźnie zrobiło się w 10. minucie, kiedy strzał z dystansu oddał Aleksander Kwiek. Sebastian Przyrowski "wypluł" piłkę przed siebie, a jako pierwszy dopadł do niej Arkadiusz Milik, którego dobitka okazała się niecelna. Dwie minuty później po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Kwiek, który zagrał piłkę w pole karne do Nakoulmy. Reprezentant Burkina Faso przyjął futbolówkę i z bliska uderzył, lecz Przyrowski popisał się pewną i skuteczną interwencją.

Przed szansami stawali również gospodarze. Najpierw strzał Tomasza Brzyskiego zza pola karnego obronił Łukasz Skorupski, a później Paweł Wszołek po podaniu Władimira Dwaliszwilego huknął z kilkunastu metrów tuż obok słupka. Odpowiedzią podopiecznych Adama Nawałki było kolejne uderzenie Milika. Tym razem 18-latek wcelował w bramkę, ale golkiper Czarnych Koszul potwierdził swoją dobrą dyspozycję.
 
Po przerwie obie drużyny rzuciły się do ataku. Groźny strzał oddał Łukasz Teodorczyk, a Przyrowski w ostatniej chwili uprzedził Pawła Olkowskiego, który stanął z nim oko w oko. W 53. minucie padła pierwsza bramka. Olkowski zagrał z prawej strony w pole karne, a piłka - po odbiciu się od Adama Kokoszki - lobem wpadła do bramki. Radość zabrzan nie trwała jednak długo, bowiem już w 56. minucie Polonia cieszyła się z wyrównania. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Brzyskiego piłkę zgrał głową Kokoszka, a do siatki mocnym strzałem lewą nogą skierował ją Dwaliszwili.

Podopieczni Piotra Stokowca mogli pójść za ciosem. W 66. minucie w polu karnym Górnika sfaulowany został Tomasz Brzyski. Sędzia podyktował rzut karny, którego nie wykorzystał Teodorczyk. Wychowanek Wkry Żuromin uderzył w prawy róg i właśnie tam rzucił się Skorupski, który odbił piłkę. "Teo" w ekwilibrystyczny sposób próbował jeszcze dobić swoje uderzenie, jednak futbolówka przeleciała nad poprzeczką.
 
W końcówce tempo gry jakby siadło. Goście wykonywali kilka rzutów rożnych, jednak żaden z nich nie przyniósł zagrożenia pod bramką Przyrowskiego. Jako że żaden z zespołów nie stworzył już choćby jednej klarownej sytuacji, wynik nie uległ zmianie.

kspolonia.pl (Mateusz Sokołowski)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty