Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > Ekstraklasa
Wiślacy zdominowani przez beniaminka

Piast Gliwice - Wisła Kraków 2-0 (1-0)


1-0 Podgórski 44
2-0 Kędziora 72
Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Żółte kartki: Lazdins - Czekaj, Sikorski. Widzów 6521.
PIAST: Trela - Zbozień (90+4 Mido), Klepczyński, Polak, Oleksy - Lazdins, Zganiacz, Podgórski, Izvolt - Kędziora (88 Cuerda), Jurado (79 Bzdęga).
WISŁA: Pareiko - Jovanovic, Głowacki, Czekaj, Frederiksen - Boguski (59 Sikorski), Wilk (55 Chrapek), Jaliens, Szewczyk (75 Iliev) - Melikson - Genkow.

W meczu zamykającym 6. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy Wisła Kraków została zdominowana przez beniaminka w Gliwicach, przegrywając zasłużenie 0-2. Piast awansował na trzecie miejsce w tabeli, Biała Gwiazda pozostała na jedenastym.

Piast był w I połowie lepszym zespołem od Wisły i zasłużenie prowadził, ale gola gliwiczanie zdobyli po ewidentnym błędzie bramkarza gości Pareiki.

Stało się to w 44. minucie. Gospodarze przechwycili piłkę w środku pola i wyszli z atakiem. Przed polem karnym Kędziora zastawił się przed Czekajem i zgrał do Podgórskiego, który uderzył centralnie z 22 metrów. Mimo że strzelił w sam środek bramki, Pareiko przepuścił sunącą po ziemi futbolówkę pod prawą ręką.

Piłkarze beniaminka od początku byli bardziej agresywni, odrobinę szybsi. Mieli inicjatywę w grze, a jednocześnie nie pozwalali wiślakom na dłuższe utrzymywanie się przy piłce. W 13.  minucie miejscowi pierwszy raz zagrozili bramce gości. Zbozień przedłużył głową wrzutkę z kornera do stojącego na 5. metrze Jurado, ale ten nie był zbyt dobrze ustawiony do główki i piłka przeleciała nad poprzeczką.

Krakowianie po raz pierwszy znaleźli się w polu karnym Piasta dopiero w 14. minucie, kiedy niedokładnie z boku dośrodkowywał Jovanovic. 4 minuty później Genkow oddał pierwszy strzał, ale uderzył w sam środek bramki.

Po drugiej stronie boiska bardzo aktywny od samego początku Podgórski omal nie zdobył bramki z wolnego, z lewej strony, ze sporego kąta. Piłka musnęła głowę stojącego w murze Boguskiego i trafiła w poprzeczkę.

Kolejne emocje nastąpiły dopiero pod koniec I połowy. W 42. minucie wiślacy wyszli z kontrą, akcję zrobił Melikson, podał do wbiegającego z prawej strony w pole karne Jaliensa, ten uderzył z kąta w "krótki" róg, ale Trela obronił strzał nogami.

W 44. minucie gliwiczanie zdobyli opisaną na wstępie bramkę. Goście próbowali jeszcze odpowiedzieć przed przerwą, ale stać ich było tylko na lekki strzał Czekaja.

Po przerwie trener Michał Probierz zaczął wprowadzać ofensywnych graczy, ale przyniosło to... odwrotny skutek. Sytuacje bramkowe zaczęli stwarzać gliwiczanie! W 50. minucie Jurado próbował zmieścić piłkę w "krótkim" rogu, ale Pareiko nie dał się zaskoczyć. Minutę później Klepczyński huknął z 25 m w poprzeczkę, a po kolejnych 10 minutach mocny strzał Jurado bramkarz gości instynktownie odbił nogami.

W 72. minucie nie był już jednak w stanie zapobiec nieszczęściu. Jurado z linii końcowej dograł (między nogami Czekaja) na bliski słupek do nabiegającego Kędziory, który z 3 metrów pokonał Pareikę.

Dopiero pod sam koniec krakowianie mieli szansę na uzyskanie kontaktowego trafienia, ale w 88. minucie strzał Głowackiego z 10 m ofiarnie zablokował Klepczyński.

A w 90+1. minucie mogło być 3-0. Podgórski z wolnego znów trafił w poprzeczkę!

- Zdaję sobie sprawę z tego, że zawodzimy swoją grą i kibiców i kierownictwo klubu. Nie gramy niestety tak jak sobie to wyobrażam... - stwierdził po meczu trener krakowian, Michał Probierz.

RST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty