Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > Ekstraklasa
Wisła wygrywa w doliczonym czasie

Wisła Kraków - GKS Bełchatów 2-1 (1-1)

0-1 Szmatiuk 1
1-1 Melikson 8 (karny)
2-1 Genkow 90+1
Sędziowali: Robert Małek oraz Krzysztof Myrmus i Marcin Lis (Śląski ZPN). Żółte kartki: Iliev, Głowacki - Wacławczyk, Szmatiuk, Gonzalez, Buzała. Widzów 15047.
WISŁA: Pareiko - Jaliens, Głowacki, Bunoza, Frederiksen - Iliev, Garguła (86 Boguski), Wilk (72 Sobolewski), Melikson - Genkow, Sikorski (60 Quioto).
BEŁCHATÓW: Stachowiak - Gonzalez, Szmatiuk, Wilusz, Stulin (46 Sawala) - Baran (90 Giel) - Wróbel, Bozok, Wacławczyk, Kosowski (42 Mateusz Mak) - Buzała.

Wisła pokonała w premierze ekstraklasy GKS Bełchatów 2-1. Krakowianie stracili gola już w 1. minucie, szybko wyrównali, ale zwycięskie trafienie zadali dopiero w doliczonym czasie.

Zaczęło się sensacyjnie, bo już w 57. sekundzie bełchatowianie strzelili gola! Z pierwszego dla gości rzutu rożnego dośrodkował b. wiślak Kamil Kosowski, a stojący na 10. metrze Maciej Szmatiuk umieścił piłkę przy prawym słupku bramki krakowian. Źle zachował się stojący w tym miejscu Łukasz Garguła, który... uchylił się, myląc próbującego interweniować Sergeia Pareikę.

- To był ewidentnie mój błąd, powinienem wybić piłkę głową. Bramka nie powinna paść - uderzył się w piersi Garguła. - Przypadkiem wpadło - przyznał autor gola Szmatiuk. - Nawet nie wiem za bardzo od czego mi się odbiła piłka, od kolana czy uda...

W 4. minucie mogła już być sensacja do kwadratu. Goście byli blisko podwyższenia prowadzenia, Tomasz Wróbel z 22 metrów huknął w pełnym biegu i z całych sił w poprzeczkę.

Wiślacy otrząsnęli się z tej początkowej przewagi rywali i już po pierwszym ataku wyrównali. Maor Melikson z lewej strony wrzucił do środka, a dryblującego w polu karnym Ivicę Ilieva sfaulował Alan Stulin. Jedenastkę pewnie po chwili wykonał Melikson.

Krakowianie poszli za ciosem wypracowując w 10. i 11. minucie trzy dobre sytuacje. Najpierw Melikson z 5 metrów trafił w bramkarza, za moment Cwetan Genkow główkował tuż obok słupka, a następnie strzał Meliksona z linii szesnastki golkiper sparował z drużym trudem na korner. Odbita przez niego futbolówka przetoczyła się o centymetry obok lewego słupka.

W 25. minucie Wisła powinna chyba dostać drugiego karnego, gdyż Stulin ponownie zahaczył Ilieva. Arbiter nie zdecydował się na takie rozwiązanie, ukarał natomiast piłkarza Białej Gwiazdy za symulowanie. Niesłusznie.

Cztery minuty później kolejna szansa krakowian. Do wrzuconej z wolnego przez Gargułę piłki wystartował Genkow, ale spóźnił się o centymetry. Następne okazje mieli gospodarze tuż przed gwizdkiem na przerwę. W 45. minucie Melikson uderzył z wolnego z 17 m obok muru, ale dokładnie tam, gdzie czekał na piłkę Adam Stachowiak. W doliczonym czasie I połowy ładną akcję przeprowadzili Melikson i Jan Frederiksen, ten ostatni podał do nieobstawionego Daniela Sikorskiego, który przymierzył tuż zza szesnastki w prawy dolny róg bramki, ale minimalnie chybił.

Po przerwie Wisła nadal próbowała przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 49. minucie do główki (po wolnym Garguły) doszedł Genkow, ale nie trafił w bramkę. Trzy minuty później pod poprzeczkę główkował z "piątki" Arkadiusz Głowacki, lecz Stachowiak popisał się refleksem.

Bełchatowianie przypomnieli o sobie w 56. minucie. Po ładnym dryblingu w narożniku pola karnego Mateusz Mak (we wczesnej młodości zawodnik Wisły) strzelił na bramkę, piłka odbiła się po drodze od jednego z zawodników i uderzyła w poprzeczkę!

W 61. minucie krakowianie powinni zdobyć gola na 2-1. Melikson dograł z lewego skrzydła do środka, a Romell Quioto z czystej pozycji, z 6 metrów, trafił prosto w nogi bramkarza. To była stuprocentowa okazja!

W 72. minucie Genkow reklamował u sędziego karnego za rękę Szmatiuka, ale nic nie wskórał.

Upalna pogoda osłabiła impet wiślaków, ale stać było na ostatni, zwycięski zryw. W 90+1. minucie po fauli na Radosławie Sobolewskim krakowianie wykonywali rzut wolny z ok. 30 m, centralnie przed bramką. Melikson mocno dograł w pole karne, a Genkow kapitalnym uderzeniem z woleja z 8 metrów zmieścił piłkę w prawym, górnym rogu. 2-1 dla Wisły, zasłużona wygrana!

RK

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty