Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > C klasa (Kraków III)
Northstar niepokonany od siedmiu meczów

Cobra Wężerów - Northstar Miechów 1-2 (0-2)

0-1 M. Ordys 25

0-2 B. Ordys 40

1-2 ?? 60
NORTHSTAR
: D. Skucha - Winiarski, Kopeć, Gajos, W. Sokół (46 Filus) - Czekaj, Kulgawczuk, M. Ordys, Nastarowski, Latos (65 A. Toniarz), B. Ordys.

Obficie padający deszcz i przeraźliwy chłód - to warunki w jakich przyszło zmierzyć się drużynie Cobry Wężerów z Northstarem Miechów w ostatnim meczu rundy jesiennej.

Mecz rozpoczął się od kilku ataków gości, lecz żaden z nich nie był skuteczny. Obrońcy gospodarzy przerywali je w okolicach pola karnego. Miechowianie widząc, że tak łatwo nie będzie zaczęli strzelać z dystansu. Próbowali kolejno W. Sokół, Kulgawczuk, Czekaj i M. Ordys, ale piłka albo szybowała obok bramki albo wyłapywał ją bramkarz. Po 15 minutach zdecydowanej przewagi Northstaru do ataku ruszyli gospodarze. Bramkarz Northstaru D. Skucha jednak pewnie interweniował wyłapując strzał gospodarzy z kilku metrów. Goście widząc, że szyki obronne Cobry zostały poluzowane zaczęli szybciej wymieniać piłkę między sobą i po jednej z takich akcji Czekaj stanął oko w oko z bramkarzem gospodarzy na linii pola karnego, strzelił obok niego do pustej bramki, ale zbyt lekko i z linii bramkowej piłkę zdążył wybić obrońca.

Po kilku minutach walki w środku pola piłkę przejął M. Ordys i na pełnej szybkości minął dwóch rywali, wpadł w pole karne i uderzył nie do obrony otwierając wynik spotkania. Goście po strzeleniu bramki cofnęli się i czekali na ataki Cobry, by w odpowiednim momencie zaskoczyć szybką kontrą. W 40. minucie miechowianie przejęli piłkę, wędrowała ona jak po sznurku pomiędzy kolejnymi zawodnikami aż wreszcie trafiła na skrzydło do Czekaja; ten dośrodkował w pole karne do B. Ordysa, który miał na tyle czasu, żeby spokojnie ją przyjąć i celnym strzałem umieścić w siatce. W pierwszej połowie gracze z Wężerowa nie mieli już żadnej klarownej sytuacji bramkowej. Oddali tylko dwa niecelne strzały z rzutów wolnych. Tuż przed gwizdkiem na przerwę obrońca gości G. Kopeć ruszył odważnie z piłką na połowę Cobry, minął dwóch rywali, po czym z 25 metrów huknął potężnie na bramkę, lecz golkiper gospodarzy zdołał sparować futbolówkę na rzut rożny.

Druga połowa meczu to przede wszystkim walka w środku pola. Zawodnicy Cobry zaczęli grać wyżej, raz po raz łapiąc gości na pozycję spaloną. Około 60. minuty gospodarze zdobyli bramkę kontaktową i z minuty na minutę próbowali coraz śmielej atakować bramkę gości. Po jednej z takich akcji bramkarz gości D. Skucha interweniował wślizgiem na linii pola karnego, ratując gości przed utratą bramki. Był przy tym faulowany, gdyż napastnik Cobry wjechał wślizgiem w jego nogi.

Goście nie zamierzali się tylko bronić, ruszyli do ataku. W 75. minucie do piłki zagranej za obrońców ruszył Filus, minął bramkarza, ale tak niefortunnie wypuścił sobie piłkę, że zdołał oddać strzał tylko w boczną siatkę. Kilka minut później z rzutu wolnego uderzał B. Ordys, ale po jego strzale piłka poszybowała nad poprzeczką. Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie, a gra toczyła się w środku pola.

Ekipa z Miechowa nie przegrała już 7 spotkań z rzędu, a między słupkami w końcu zameldował  się D. Skucha, etatowy bramkarz Northstaru z poprzednich sezonów, który już nie raz wyciągał drużynę z opresji i udowadniał swoją przydatność.
DK

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty