Korona Lgota - Kościelec Chrzanów 5-0 (1-0)

1-0 Knapczyk 1
2-0 Pasoń 61
3-0 Bała 64
4-0 Bała 68
5-0 Dziedzic 81
Żółte kartki: Kasprzyk, Knapczyk - Marmur, Artur Głownia.
KORONA: A. Stryczek - Ostrzywilk, Ł. Stryczek, Kasprzyk, Mądry, Knapczyk (70 Janowski), Lasoń (45 Pasoń), Dziedzic, Drygała, Nowak, Bała.
KOŚCIELEC: Król - Lorek, Majewski, P. Ząbkowski (67 Matysiak), Marmur, Adrian Głownia, Malczyk (30 Krakowiak), Jamro, Walczyk (75 Gonet), Artur Głownia, Wichrowski.

Gospodarze spotkanie rozpoczęli od mocnego uderzenia. Już w 36. sekundzie Knapczyk dobił piłkę po uderzeniu Nowaka w poprzeczkę. W 15. minucie mógł być remis - piłkę z prawej strony dośrodkował Artur Głownia do kuzyna Adriana, który z ostrego kąta uderzył w słupek. Trzy minuty później obrońca Korony w polu karnym dotknął piłkę dwa razy ręką, jednak nie radzący sobie w całym spotkaniu sędzia nakazał grać dalej. W 35. minucie napastnik Kościelca Wichrowski strzelił bramkę, jednak sędzia mimo protestów gości odgwizdał faul. Tuż przed przerwą goście mieli szansę na wyrównanie, lecz Stryczek wybił na rzut rożny strzał Jamro z 16 metrów.

Druga połowa rozpoczęła się od kolejnej wpadki sędziego: w polu karnym ewidentnie został podcięty Wichrowski, ale nie wiadomo czemu gra nie została przerwana. W 61. minucie książkowa akcja Korony, gospodarze wymienili 3 podania z pierwszej piłki, a formalności dopełnił Pasoń podwyższając wynik na 2-0. Kolejne 7 minut zadecydowało o losach spotkania. Najpierw Bała pewnie strzelił w sytuacji sam na sam, by po kilku minutach dobić do pustej bramki strzał Nowaka. W 81. minucie wynik spotkania na 5-0 ustalił Dziedzic dostawiając nogę do mocno bitej piłki na 3 metrze. Kilka minut później sędzia przerwał spotkanie, aby usunąć kibiców gości wykrzykujących w jego kierunku niestosowne epitety. Niestety, służby porządkowe dopuściły do wtargnięcia na boisko 4 agresywnych kibiców Korony. Pędzących w kierunku ławki rezerwowej Kościelca "kibiców" musieli zatrzymywać zawodnicy miejscowych. Po 5 minutach wznowiono grę, jednak wynik nie uległ zmianie.
Marcin Korzeniowski