Bardzo ambitna postawa graczy Janiny oraz ich ogromna determinacja, pozwoliły na uratowanie remisu w Bodzentynie. Przegrywając 0-1 i od dawna bez Szafrana na boisku podopieczni Antoniego Gawronka zdołali za sprawą Snadnego doprowadzić do remisu.

Łysica Akamit Bodzentyn - Janina Libiąż 1-1 (1-0)

1-0 Łapot 23

1-1 Snadny 81

Sędziował Damian Gawęcki (Świętokrzyski ZPN). Żółte kartki: Dymanowski, Kośmicki - Jesionowski, Marzec, Kędzierski. Czerwona kartka Szafran (Janina, 35, faul taktyczny). Widzów 200.

ŁYSICA: Dymanowski - Sadłowski (62 S. Gryz), Łapot, Kośmicki, Zięba, Czarnecki, Hajduk (87 Baczewski), Ubożak, Kozubek (65 Boguszewski), Wojtal (75 Wilk), Michta.

JANINA: Księżarczyk - Kania, Jesionowski, Szafran, Marzec (60 Ortman), Ficek, Jamróz (62 Kędzierski), Hejnowski, Pactwa, Snadny, Ząbek.

Łysica stworzyła przed pauzą kilka groźnych sytuacji pod bramką rywali. Jedną z nich zamieniła na bramkę, gdy po dośrodkowaniu Kozubka z wolnego refleksem wykazał się Łapot. Księżarczyk zdołał ponadto obronić dwa strzały Wojtala, ale od 35. minuty goście musieli grać bez Szafrana, który za popełnienie faulu taktycznego na szarżującym Ubożaku został ukarany czerwoną kartką.

Sytuacja Janiny była zatem nie do pozazdroszczenia, lecz po zmianie stron akurat drużyna gości podyktowała warunki. Do przerwy największe zagrożenie dla bramki Dymanowskiego stwarzał Pactwa, teraz takie próby podjęli Snadny i Ficek. Aż wresczie Snadny sfinalizował składną akcję z udziałem Ficka, Kani i Ząbka. Właśnie Ząbek mógł w końcowych sekundach przesądzić sprawę na korzyść ambitnych libiążan.

cst