Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna
Lechia zatrzymała się na... Pasach2015-04-04 16:43:00

Niepokonana w tym roku Lechia Gdańsk została zatrzymana przez Cracovię. Pasy wygrały w 26. kolejce piłkarskiej ekstraklasy 3-2, zdobywając bardzo cenne trzy punkty.


Cracovia - Lechia Gdańsk 3-2 (2-1)

1-0 Marcin Budziński 21 (głową)

1-1 Piotr Grzelczak 40

2-1 Deniss Rakels 44 (karny)

2-2 Stojan Vranjes 47

3-2 Piotr Polczak 49 (głową)

Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Żółte kartki: Polczak, Rymaniak, Dąbrowski, Nykiel - Colak, Kazlauskas. Widzów 6143.

CRACOVIA: Pilarz - Rymaniak, Sretenovic, Polczak - Wdowiak (64 Nykiel), Dąbrowski, Covilo, Marciniak - Ortega Medina (46 Diabang), Budziński (88 Szeliga) - Rakels.

LECHIA: Bąk - Możdżeń, Janicki, Gerson, Wojtkowiak - Borysiuk, Vranjes (80 Friesenbichler) - Makuszewski, Nazario (66 Dźwigała), Grzelczak (71 Kazlauskas) - Colak.


Gdańszczanie zaczęli w takim stylu, że wydawało się, iż będą kontynuować dobrą tegoroczną passę. W 4. minucie Grzelczak huknął z 20 m pod poprzeczkę, ale Pilarz wykazał się świetnym refleksem. Z przewagi gości nie urodził się gol, zdobyła go natomiast Cracovia.


W 21. minucie Rakels wpadł lewą stroną w pole karne, kąśliwie strzelił, Bąk odbił piłkę przed sobie, prosto na głowę nadbiegającego Budzińskiego, który z 5 m trafił do pustej bramki! Aktywny Rakels miał szansę na podwyższenie prowadzenia w 35. minucie, lecz z ostrego kąta spudłował.


W 40. minucie Lechia wyrównała. Defensywa gospodarzy nie przeszkodziła Grzelczakowi w oddaniu strzału z 16 m, technicznie uderzona lewą nogą futbolówka odbiła się od wewnętrznej strony prawego słupka i wpadła do siatki.


Tuż przed przerwą szczęście uśmiechnęło się do krakowian. Znajdującego się z boku pola karnego Wdowiaka Gerson kopnął w nogę i arbiter podyktował jedenastkę, być może była to kontrowersyjna decyzja. Rakels pewnie uderzył i było 2-1.


Losy meczu, jak się okazało, rozstrzygnęły się zaraz po przerwie. Najpierw z ok. 30 m kapitalnie w lewe "okienko" przymierzył Vranjes i było 2-2. Cracovia zrewanżowała się błyskawicznie. Z lewej strony z wolnego piłkę wrzucił w piątkę Budziński, a Polczak głową ubiegł bramkarza, uderzając z 2 m do siatki.


Goście próbowali odwrócić losy spotkania, ale podopieczni trenera Podolińskiego byli w defensywie znakomicie dysponowani i nie dopuszczali rywali do sytuacji bramkowych (może poza główką Nazario w 60. minucie, obronioną przez golkipera). Sami zaś mieli ich przynajmniej dwie. W 57. minucie, po wykopie Pilarza, do podania wystartował Rakels, ale przeszkodził mu Bąk, który wybiegł aż 40 metrów przed bramkę. Z kolei w 79. minucie akcję wyprowadził Rymaniak, zagrał na prawo do Budzińskiego, który jednak nie zdołał pokonać bramkarza Lechii, podobnie jak z dobitki Rakels.


ST


budzinskilechia.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty