Sensacja w grupie B. Broniąca tytułu mistrza świata Hiszpania przegrała już drugi mecz (tym razem z Chile) i nie awansuje do 1/8 finału!!! Awans zapewniły sobie natomiast zespoły Holandii i Chile.

Grupa B, Porto Alegre (Estadio Beira-Rio): Australia - Holandia 2-3 (1-1)

0-1 Arjen Robben 20

1-1 Tim Cahill 21

2-1 Mile Jedinak 54 (karny)

2-2 Robin van Persie 58

2-3 Memphis Depay 68

Sędziował Djamel Haimoudi (Algieria). Żółte kartki: Cahill - van Persie. Widzów 42 877.

AUSTRALIA: Maty Ryan - Ryan McGowan, Alex Wilkinson, Matthew Spiranovic, Jason Davidson - Mile Jedinak, Matt McKay - Mathew Leckie, Mark Bresciano (51 Oliver Bozanic), Tommy Oar (77 Adam Taggart) - Tim Cahill (69 Ben Halloran). Trener: Ange Postecoglou.

HOLANDIA: Jasper Cillessen - Ron Vlaar, Stefan de Vrij, Bruno Martins Indi (45+3 Memphis Depay) - Daryl Janmaat, Jonathan de Guzman (78 Georginio Wijnaldum), Nigel de Jong, Daley Blind - Wesley Sneijder - Robin van Persie (87 Jeremain Lens), Arjen Robben. Trener: Louis van Gaal.

To był ekscytujący mecz, w którym Australia, mimo porażki, wcale nie była gorsza od Oranje!

Prowadzenie objęli faworyci. Robben przebiegł z piłką pół boiska i celnie uderzył w "długi" róg. Riposta rywali była natychmiastowa. McKay obsłużył długim krosowym podaniem Cahilla, a ten kapitalnym wolejem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi. Wspaniały gol!

Po przerwie zanosiło się na sensację po tym jak Jedinak zdobył z karnego drugą bramkę dla Australii. Na jedenastkę zapracował Bozanic trafiając w rękę Janmaata. Holendrzy pokazali swą moc, błyskawicznie wyrównując. Van Persie skorzystał z błędu obrońcy, który nie przyłożył się należycie do pułapki ofsajdowej i w sytuacji "sam na sam" strzelił z 10 m do siatki. 10 minut później Socceroos byli bardzo blisko uzyskania trzeciego trafienia, nie udało się, Pomarańczowi wyszli z kontrą i Depay zdobył uderzeniem z 25 m zwycięskiego gola.

Gracz meczu: Arjen Robben (Holandia).

Grupa B, Rio de Janeiro (Maracana): Hiszpania - Chile 0-2 (0-1)

0-1 Eduardo Vargas 20

0-2 Charles Aranguiz 43

Sędziował Mark W. Geiger (USA). Żółte kartki: Alonso - Vidal, Mena. Widzów 74 101.

HISZPANIA: Iker Casillas - Cesar Azpilicueta, Javi Martinez, Sergio Ramos, Jordi Alba - Sergio Buesquets, Xabi Alonso (46 Koke) - David Silva, Andres Iniesta, Pedro Rodriguez (76 Santi Cazorla) - Diego Costa (64 Fernando Torres). Trener: Vicente del Bosque.

CHILE: Claudio Bravo - Gary Medel, Francisco Silva, Gonzalo Jara - Mauricio Isla, Charles Aranguiz (64 Felipe Gutierrez), Marcelo Diaz, Eugenio Mena - Arturo Vidal (88 Carlos Carmona) - Eduardo Vargas (85 Jorge Valdivia), Alexis Sanchez. Trener: Jorge Sampaoli (Argentyna).

Chiliczycy od początku stwarzali zagrożenie pod bramką mistrzów świata. Nie wykorzystali paru okazji, ale w końcu, w 20. minucie, objęli prowadzenie po najładniejszej jak dotąd akcji zespołowej Mundialu. Zaczęli ją Sanchez i Vidal, po czym Aranguiz podał do Vargasa, który posłał futbolówkę do siatki z 5 metrów pomiędzy próbującymi interweniować Casillasem i Ramosem.

La Furia Roja chciała odpowiedzieć, ale rywale - doskonale przygotowani motorycznie - na to nie pozwolili. Sami zaś tuż przed przerwą podwyższyli wynik. Po niepotrzebnym faulu Xabi Alonso Sanchez uderzył mocno z wolnego, Casillas odbił piłkę pod nogi Aranguiza, który natychmiast strzelił z 13 m poza zasięgiem rąk hiszpańskiego golkipera.

W II połowie Chilijczycy bronili przewagi, a Hiszpanom brakowało skuteczności i szczęścia. Świetnych szans nie wykorzystali Costa w 49. i Busquets w 53. minucie. Później podopieczni trenera Sampaolego mogli dobić mistrzów, ale w 68. minucie Isla nie zdążył trafić do pustej bramki po kontrze. Końcówka należała do obrońców tytułu, którzy zagrażali jednak tylko strzałami z dystansu (dwukrotnie Cazorla i raz Iniesta). Wynik nie uległ zmianie i sensacja stała się faktem.

Gracz meczu: Eduardo Vargas (Chile).

st