Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna
Cracovia z Bełchatowem gra mecz ostatniej szansy2010-11-25 21:30:00

Po "aferze zsyłkowej" związanej z przesunięciem do zespołu Młodej Ekstraklasy Bartosza Ślusarskiego, Radosława Matusiaka i Hesdeya Suarta Cracovia podejmuje w piątek o godz. 17.45 GKS Bełchatów.


Trener Jurij Szatałow musi jakoś zastąpić wyżej wymienioną trójkę, a właściwie duet, gdyż Suart był tylko rezerwowym i niewiele wnosił do gry. Dobrą wiadomością dla niego jest ta, o powrocie Mateusza Klicha, Mariusza Sachy i Arkadiusza Radomskiego do zdrowia. Dwaj pierwsi byli kontuzjowani, Radomski zaś przeszedł grypę żołądkową. Poza kadrą są Łukasz Mierzejewski, który przeszedł zabieg na kostkę, a Michał Goliński zmaga się z mięśniem dwugłowym. Nikt nie będzie pauzował z powodu kartek.

- Decyzja odnośnie przesunięcia do Młodej Ekstraklasy to była decyzja "góry" - mówi szkoleniowiec Cracovii. - Jest parę znaków zapytania jeśli chodzi o skład, ale mieliśmy kilka dni na analizę.
Wydaje się, że w tej chwili jedynym napastnikiem "Pasów" będzie Saidi Ntibazonkiza, który strzelił ostatnio Jagiellonii dwie bramki. Szatałowowi do wyboru został jeszcze i Krzywicki. Czy ten ostatni ma szansę, by zaistnieć w ekstraklasie? - Widzę Krzywickiego, ten chłopak ma możliwości - mówi trener. - Musi jednak dużo pracować, by dostać szansę choć w krótkim wymiarze.

Trener nie traci wiary i ducha, ale nie wiadomo, czy nie jest to przypadkiem dobra mina do złej gry. Sytuacja "Pasów" jest fatalna, w dodatku skład, który zostanie wystawiony, nie będzie optymalny. A "Pasy" muszą wygrać dwa najbliższe spotkania - dzisiejsze i za tydzień z Legią, by jeszcze mieć resztki szans na utrzymanie.

- Jestem trenerem zespołu ekstraklasy - mówi Jurij Szatałow. - Mam jeszcze 20 zawodników do dyspozycji, na razie więc nie ma co robić sytuacji bez wyjścia. Może ci, którzy będą występować od pierwszej minuty będą chcieli udowodnić, że siedzenie na ławce im nie pasuje i wykorzystają swoją szansę? Na pewno żaden mecz nie jest dla nas łatwy, trudności się piętrzą.

GKS Bełchatów po odejściu Pietrasiaka, Rachwała, Tosika skazywany był na rolę co najwyżej średniaka. Tymczasem radzi sobie całkiem dobrze, zajmując 5. miejsce w tabeli.

- Znamy przeciwników bardzo dobrze - mówi Szatałow. - Trudno kogoś czymś zaskoczyć. Wiemy, jaką siłą dla bełchatowian jest Dawid Nowak. Gdy jest w pełni zdrowy, jest niezwykle groźny. Ale myślę, że siła rywala tkwi nie tylko w tym piłkarzu. Mocne ma boki pomocy, to solidny zespół.

Cracovia przede wszystkim musi wyeliminować szkolne błędy, po których traci gole. Bez tego nawet najlepszy plan taktyczny nic nie da. - Nie da się tego zrobić szybko - mówi szkoleniowiec krakowian. - Nawyki są zakorzenione, ale nad tymi błędami pracujemy, szczególnie na błędami w kryciu, na tym się skupiamy.

Szkoleniowiec stwierdził, że niektórzy piłkarze powinni zastanowić się nad zmianą dyscypliny. Czy to zmobilizowało czy raczej zdołowało zawodników?

- Po to powiedziałem to, by każdy się skoncentrował - mówi Szatałow. - Chciałbym, by piłkarze podchodzili do zawodu poważnie.

Jacek Żukowski, "Gazeta Krakowska"





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty