Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka > I liga mężczyzn
Sokół walczył, ale wraca na tarczy2010-02-24 20:26:00 (TSZ)

Koszykarze z Łańcuta w dalekim Stargardzie Szczecińskim bili się o zwycięstwo do ostatnich minut. - Niestety, w kluczowych momentach gospodarze mogli liczyć na punkty doświadczonych Huberta Mazura i Marcina Stokłosy - mówi trener Sokoła Dariusz Kaszowski.


Spójnia Stargard Szczeciński - Sokół Łańcut 86-77 (17-21, 14-11, 31-22, 24-23).

SPÓJNIA: Stokłosa 28 (4x3), Mazur 23 (4x3), Polowy 5, Koszuta 16 (2x3), Grudziński 9 oraz Grzegorzewski 3, Dylik 2, Molenda 0, Soczewski 0.
SOKÓŁ: Glapiński 15 (2x3), Fortuna 8, Pisarczyk 9 (1x3), Chromicz 13 (2x3), Dubiel 10 oraz Nitsche 11 (3x3), Szurlej 3 (1x3), Strzelecki 8.


Faworyt musiał się wspiąć na wyżyny, by sięgnąć po komplet punktów. Była to druga wygrana Spójni pod wodzą nowego szkoleniowca Grzegorza Chodkiewicza.
Już pierwsza kwarta pokazała, że łańcucianie nie przyjechali na drugi koniec Polski na wycieczkę (podróż trwała 15 godzin!), na przerwę nasza ekipa schodziła z minimalną zaliczką 32-31. Potem było gorzej. - O porażce zadecydowała nieudana trzecia kwarta i większa ilość strat (14-22 - red.) - tłumaczy Dariusz Kaszowski. Jego podopieczni walczyli jednak do samego końca. Czwartą odsłonę rozpoczęli od "trójki" Mateusza Nitschego i prowadzenia 6-0. Wkrótce po przymiarce zza linii 6,25 m Jaromira Szurleja Sokół przegrywał tylko 67-69. - I wtedy zgubiliśmy piłkę, za moment sfaulowaliśmy szykującego się do rzutu za 3 punkty Mazura, a ten trafił trzy "osobiste". Potem popełniliśmy kolejny błąd przy wyprowadzaniu ataku, zostaliśmy skarceni przez Stokłosę i gospodarze nam "odjechali" - ubolewał opiekun gości.
Hubert Mazur zdobył 23 punkty, Marcin Stokłosa - 28. Ponadto miał 7 zbiórek i 10 asyst. Dobrze grał również były skrzydłowy Sokoła Jerzy Koszuta.


(TSZ)


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty