Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka > I liga mężczyzn
Sokół waleczny i zwycięski2010-03-10 20:45:00 Miłosz Bieniaszewski

Koszykarze Sokoła Łańcut po niesamowitym meczu, w którym do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były dwie dogrywki, wygrali w Warszawie. Dzięki temu podopieczni Dariusza Kaszowskiego są o krok od play-off. Wystarczy, że jutro Siarka Tarnobrzeg pokona na własnym parkiecie Start Lublin...


Tempcold AZS Politechnika Warszawa - Sokół Łańcut 93-96 po dwóch dogrywkach (21-19, 21-14, 20-23, 12-18, 9-9, 10-13)

POLITECHNIKA: Nowakowski 11 (1x3), Sulima 14, Popiołek 7 (1x3), Pamuła 12 (2x3), Jankowski 11 (3x3) oraz Kret 3 (1x3), Exner 6, Jaremkiewicz 0, Michalak 13 (3x3), Ponitka 9 (1x3), Mokros 4, Kolowca 3.
SOKÓŁ: Fortuna 12 (2x3), Pisarczyk 8 (1x3), Chromicz 10 (2x3), Dubiel 25, Glapiński 37 (2x3) oraz Balawender 0, Nitsche 0, Sowa 0, Szurlej 2, Strzelecki 2.

Nie jest łatwo być kibicem Sokoła Łańcut, który w dzisiejszym meczu skazał swoich fanów na ogromne wahania nastrojów. Szczęśliwie wszystko zakończyło się happy endem. Łańcucianie niemal tradycyjnie grali zrywami i gdy tylko odrobili część strat, to gospodarze ponownie szybko odskakiwali na kilka punktów. Po 20 minutach to Politechnika wzmocniona kilkoma zawodnikami ekstraklasowej Polonii 2011 Warszawa prowadziła 9 punktami i nic nie wskazywało na  emocje, które miały nadejść. Tym bardziej, że w połowie IV kwarty warszawianie objęli prowadzenie 74-60. Od tego momentu coś złego stało się z gospodarzami, a w Sokoła jakby wstąpił nowy duch. Z każdą minutą przewaga miejscowych topniała w oczach, a ci nie mogąc się z tym pogodzić zaczęli rzucać z nieprzygotowanych pozycji. W efekcie do końca tej odsłony punktowali już tylko goście, a do dogrywki doprowadził dwoma celnymi rzutami osobistymi Rafał Glapiński (w całym meczu zdobył w ten sposób 21 punktów). Dodatkowe pięć minut zaczęło się - jakżeby inaczej - od lepszej gry Politechniki, która jeszcze na ponad minutę przed końcem prowadziła 80-75. Drużynę Kaszowskiego stać było na kolejny zryw, a w ostatniej akcji sfaulowany został Glapiński, który wykorzystał wszystkie trzy osobiste i czekała nas kolejna dawka emocji. W drugiej dogrywce miejscowi grali już bez Krzysztofa Sulimy, Piotra Pamuły i Jarosława Mokrosa, którzy "spadli" za pięć przewinień. Od początku tej części lepiej spisywali się goście. W dalszym ciągu nie mylił się Glapiński, Ireneusz Chromicz dołożył dwie bardzo ważne "trójki", a w efekcie Sokół mógł się cieszyć z wygranej, którą wręcz wyszarpał z rąk warszawian.

Niesamowity mecz rozegrał przede wszystkim Rafał Glapiński, któremu nie zadrżała ręka w kluczowych momentach. Rozgrywający przyjezdnych dodatkowo zebrał z tablic 9 piłek oraz zanotował 4 asysty. Swoje zrobili również Ireneusz Chromicz (10 zbiórek) oraz Bartosz Dubiel (7 zbiórek i 5 przechwytów).


Miłosz Bieniaszewski


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty