Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sportowa Małopolska
Cracovia wyciągnęła wnioski, Okocimski to poczuł2012-08-22 19:03:00

W zaległym meczu 1. kolejki I ligi Cracovia pokonała na Suchych Stawach Okocimskiego Brzesko. Po rozczarowaniu w I połowie więcej atrakcji, w tym bramkowych, kibice doczekali  się w drugiej.


Okocimski Brzesko - Cracovia 0-2 (0-0)

0-1 Dudzic 50
0-2 Zejdler 57
Sędziował Rafał Greń (Rzeszów). Żółte kartki: Ogar, Wieczorek, Wojcieszyński - Straus, Szeliga. Czerwona kartka: Dudzic (90, za atak na rywala). Mecz odbył się w Nowej Hucie.
OKOCIMSKI: Mieczkowski  Wieczorek, Jacek, Urbański, Wawryka - Pyciak, Baliga (76 Jeromienko), Wojcieszyński, Szałęga (61 Łytwyniuk) - Darmochwał - Ogar (66 Zaniewski).
CRACOVIA: Pilarz - Struna, Kosanović, Żytko, Marciniak - Danielewicz (46 Zejdler), Szeliga (65 Żołądź), Straus - Steblecki (46 Bernhardt), Bojlević - Dudzic.

Nie tylko dlatego, że derbowe, nie tylko dlatego, że z udziałem zasłużonych małopolskich klubów, nie tylko z powodu różnicy stylów gry i aspiracji rywali - także z wielu innych powodów zaległy mecz Okocimskiego Brzesko z Cracovią w I lidze zapowiadał się niezwykle ciekawie. Choć to dopiero początek sezonu, na Cracovii już ciążyła większa presja, a to dlatego, że zaledwie zremisowała z GKS-em w pierwszym meczu, co i kibice, i piłkarze uznali za porażkę. Okocimski był w starciu z faworytem w o wiele lepszej sytuacji - wystartował w I lidze znakomicie, w dwóch meczach zbierając 4 punkty.

Ci, którzy wyobrażali sobie, że Pasy przystąpią do tzw. rehabilitacji poprzez zmasowany atak od pierwszych minut, byli w błędzie. Wojciech Stawowy zapowiadał, że z przygody w Katowicach wyciągnie wnioski i jego zespół chyba to robił. Początek był spokojny, tylko w 2. minucie wrzutka Okocimskiego z rzutu wolnego narobiła trochę zamieszania, bo Pilarz zdecydował się piąstkować piłkę, dobitka została zablokowana przez krakowian. Cracovia w pierwszym kwadransie oczywiście częściej była w posiadaniu piłki, ale nic z tego nie wynikało. A Okocimski tak był skupiony na defensywie, że nie dawał się wciągnąć na połowę przeciwnika. Gdy pojawiała się szansa na kontrę nawet zbytnio się nią nie ekscytował i nie angażował w nią większej liczby zawodników niż jeden (Ogar).   
 
Dopiero w 26. minucie Cracovia po raz pierwszy zagroziła bramce rywali. Z prawej strony piłkę po ziemi dograł Struna, na 7. metrze dostał ją Bojlević i strzelił na wprost w kierunku bramki. Mieczkowski został w blokach, więc tylko się oglądnął do tyłu, żeby zobaczyć - jak na jego szczęście - futbolówka mija lewy słupek. W 33. minucie kolejną szansę Pasy miały po rzucie rożnym. Mocno bita piłka trafiła do zamykającego akcję i nieobstawionego należycie Dudzica, ale ten fatalnie przestrzelił.

Im bliżej było przerwy, tym bardziej wydawało się, że obu zespołom zależy tylko na dotrwaniu do niej bez bramkowej straty. - Piwosze, walka do końca - zachęcali swoich graczy kibice Okocimskiego, ale zrywu ofensywnego swoich pupili się nie doczekali.

Pierwsza połowa nie mogła się podobać, trenerowi Stawowemu również. Dlatego w przerwie dokonał dwóch zmian - na boisku pojawili się Edgar Bernhardt i Łukasz Zejdler. Okocimski chyba wystraszył się tych korekt, bo szybko po błędach defensywy stracił dwie bramki. Okazało się, że trener Pasów miał nosa.

W 50. minucie Pasy objęły prowadzenie. Nieudana pułapka ofsajdowa Okocimskiego dała szansę Dudzicowi, który wyszedł w tempo do podania z głębi pola Bernhardta i w sytuacji sam na sam z Mieczkowskim obok niego posłał piłkę do siatki. W 57. minucie błąd Okocimskiego przed własną bramką wykorzystał zmiennik Zejdler. Szybko zorientował się w sytuacji po stracie brzeszczan, przejął piłkę z lewej strony pola karnego, podaną przez Bernhardta i po tzw. długim rogu posłał ją do siatki. Cracovia zrobiła to, co się nie udało w Katowicach. Szybko zdobyła drugiego gola i mogła już spokojnie kontrolować sytuację.

Golem pachniała także piękna akcja Pasów w 64. minucie. Piłka podawana od nogi do nogi trafiła na końcu od Bernhardta do Zejdlera, któremu przy próbie strzału wyłuskał futbolówkę Mieczkowski.             

Cracovia i tak jednak miała ustawioną sytuację. Mogła teraz lekko się cofnąć i spróbować innego wariantu gry - z kontry. Trudno było jednak go realizować, bo Okocimski nie kwapił się do prowadzenia ataku pozycyjnego, a inaczej nie mógł wyjść spod pressingu rywali. Tempo gry więc nieco spadło i zaczęło się wyczekiwanie końca.

Ożywiła to oczekiwanie sytuacja z 82. minuty, gdy sędzia nie uznał trafienia Okocimskiego, bo zagwizdał faul na Pilarzu oraz ta z 90. minuty, gdy Bernhardt po wrzutce z prawej strony ostemplował poprzeczkę. Zaraz po tym doszło do przepychanek, które miały fatalny skutek dla Dudzica. Sędzia uznał go za agresora i pokazał czerwoną kartkę, kapitanowi Okocimskiego Wojcieszyńskiemu migając przed nosem tylko żółtą.

ST


bernhardt_92.jpg
stawowygodny.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty