Na tzw. jednodniowym torze w Cardiff rozegrano w sobotni wieczór żużlowe Grand Prix Wielkiej Brytanii. Już przed zawodami polscy zawodnicy narzekali na nawierzchnię i to się potwierdziło. Żaden z naszych jeźdźców nie zmieścił się w czołowej ósemce i tym samym po raz pierwszy od dawna zabrakło Polaka w półfinałach. Wygrał Amerykanin Greg Hancock, który wyprzedził w klasyfikacji generalnej dotychczasowego lidera Tomasza Golloba i ma już nad mistrzem świata aż 12 punktów przewagi.

Drużyna Unibaksu Toruń bez większych problemów pokonała zajmującą ostatnie miejsce w tabeli ekstraligi ekipę Tauron Azoty Tarnów 56-34.

Tauron Azoty Tarnów po raz pierwszy w tym sezonie wygrał 49-41 i to z nie byle kim, bo samą Unią Leszno.

65. żużlowe derby południa padły łupem PGE Marmy Rzeszów. Gospodarze pokonali Taruon Azoty Tarnów 50-40. Po raz kolejny w szeregach "Żurawi" prawdziwym liderem okazał się Jason Crump, który wywalczył 13 punktów. Tarnowianom nie pomogła fantastyczna postawa Martina Vaculika, zdobywcy 14 punktów.

Chris Holder okazał się najlepszy w Grand Prix Szwecji, które odbyło się na torze w Goeteborgu. Na drugim miejscu sklasyfikowany został Greg Hancock, natomiast na najniższym stopniu podium stanął Antonio Linbaeck. Zawody zakończono po 16. biegu ze względu na intensywne opady deszczu.

Żużlowcy z Tarnowa przegrali wszystkie potyczki w nowym sezonie i zajmują ósme, ostatnie miejsce w tabeli ekstraligi. W niedzielę Tauron Azoty uległ Unibaxowi Toruń 42-47.

Żużlowcy Speedway Wandy Kraków pokonali na swoim torze Lubelski Węgiel KMŻ Lublin 54-36. W ekipie gospodarzy najlepiej punktował Mads Korneliussen, zdobywca 17 punktów.

Udanie zainaugurowali nowy sezon w II lidze żużlowcy Speedway Wandy Kraków wygrywając w Rawiczu z Kolejarzem 48-42.