Urszula Radwańska skorzystała ze specjalnej opcji "zamrożenia" rankingu. Tak robią tenisistki, które spodziewają się dłuższej przerwy w grze. - Nie do końca wiadomo, co mi jest. Nie umiem powiedzieć na pewno, kiedy wrócę na kort. Tęsknię za tenisem - przyznała druga rakieta Polski.

Młodszą Radwańską od dawna bolą plecy. - Jest tak już od kilku lat. Do niedawna wydawało się, że to nic poważnego. Niestety ból się nasilił. Po raz pierwszy chyba podczas zeszłorocznego US Open. Do tej pory grałam na środkach przeciwbólowych. Myślałam, że mi przejdzie, że to zwykłe przeciążenie. Chyba za późno zareagowałam - wytłumaczyła.

Co dokładnie jej dolega? Robert Radwański podczas zakończonego niedawno Australian Open poinformował o rysie, która miała pojawić się na jednym z kręgów kręgosłupa córki. Problem w tym, że to nie musi być przyczyna bólu.

W poniedziałek w Krakowie tenisistka przeszła badania, które nie dały odpowiedzi na nurtujące pytania. - Lekarze nie mogą do końca dojść do tego, dlaczego odczuwam ból. Powiedzieli, że może w czasie rehabilitacji okaże się, co mi jest - wyjaśniła zainteresowana.

Przez kontuzję Ula nie mogła wystąpić w miniony weekend w meczu z Belgią w Pucharze Federacji, choć mimo to przyjechała do Bydgoszczy. Założyła nawet dres z białym orzełkiem oraz napisem "POLSKA" na plecach i z krzesełka przy korcie dopingowała siostrę i koleżanki. - Czuję się częścią drużyny. Patrząc na grające i trenujące dziewczyny, żałowałam jednak, że nie mogę wyjść na kort. Ale zdrowie najważniejsze. Nie przeskoczę tego - mówiła ze skwaszoną miną.

- Przez pierwsze dni, kiedy nie musiałam trenować, czułam nawet małą ulgę, ale nie gram już przecież ponad dwa tygodnie. Tęsknię za tenisem - dodała.

Ból przeszkadza jej także w życiu codziennym. - Prawie niczego nie mogę robić, nawet tańczyć - kręciła głową. - Jeśli chodzi o fizyczne zajęcia, wolno mi jedynie pływać. Jedyny pozytyw jest taki, że w tej sytuacji może nadrobię zaległości na studiach. Do Australii wzięłam podręczniki, ale ani razu ich nie otwarłam (śmiech).

Radwańska oficjalnie wycofała się z najbliższych turniejów. W środę jej siostra, Agnieszka, wylatuje do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Tam weźmie udział w mocno obsadzonych zawodach Barclays Dubai Tennis Championships. Urszula zostanie w Polsce. - Chciałabym dołączyć do Agi dopiero na początku marca w Indian Wells. Tam zamierzam wznowić treningi, a jeśli nic mnie nie będzie bolało, wystąpię w turnieju w Miami 24 marca.

A co jeśli ból nie ustąpi? Na taką okoliczność 19-letnia krakowianka "zamroziła" swój ranking. Zasady mówią, że zawodniczka, która zdecyduje się na takie rozwiązanie, nie traci punktów w klasyfikacji WTA, o ile nie wystąpi w oficjalnym meczu przez pół roku (ale powróci do tenisa w odstępie dwóch lat).

Jeżeli jednak nie sprawdzi się czarny scenariusz i młodsza z sióstr Radwańskich pojawi się na korcie w ciągu sześciu najbliższych miesięcy, punkty przepadną (na przykład te zdobyte w zeszłym roku w Indian Wells za sensacyjne dotarcie do IV rundy).