Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Tenis
Koniec marzeń Polek o I Grupie Światowej2010-02-07 17:31:00 AnGo, ASInfo

Polskie tenisistki nie awansują w tym roku do elitarnej I Grupy Światowej Pucharu Federacji. Po porażce Agnieszki Radwańskiej 6-1, 6-7(6), 4-6  z Yaniną Wickmayer, przegrała także Marta Domachowska, pokonana przez Kirsten Flipkens. Wygrały na koniec deblistki i Polki przegrały z Belgią 2-3.

KRAKOWIANKA PRZYZNAJE: Trochę zawaliłam...


W hali Łuczniczka w Bydgoszczy Polka rozpoczęła znakomicie i błyskawicznie rozgromiła rywalkę w pierwszym secie 6-1! W drugim prowadziła już 3-0, ale 20-letnia Belgijka zaczęła lepiej serwować i po przełamaniu podania Radwańskiej doprowadziła do rezultatu 3-3 i 6-6. W tie-breaku krakowianka wygrywała 4-1 i 5-2, by po serii prostych błędów przegrać 6-8.
Trzeci set to nadal nerwowa gra Agnieszki i wiele niedokładności. Do stanu 4-4 obie zawodniczki po dwa razy przełamywały serwis. W dziewiątym gemie Belgijkę mocno rozłościła decyzja sędziny (nawet powtórki telewizyjne nie wyjaśniły czy piłka była na linii) i przegrała go - przy własnym podaniu - do zera. Otworzyła się szansa dla Radwańskiej, aby zakończyć spotkanie i ją straciła fatalnie serwując. Zrobiło się zatem 5-5, później po blisko 3-godzinnej walce Wickmayer miała cztery piłki meczowe i to wykorzystała.

"Isia" w pojedynku z 15. rakietą świata powinna zakończyć potyczkę w dwóch setach. Nie uczyniła tego, co się fatalnie dla niej skończyło.
- Jestem zmęczona grą i emocjami. Jeszcze nigdy nie rozegrałam takiego spotkania. Nie wiem czy wystąpię w deblu, ale jestem gotowa - powiedziała szczęśliwa Wickmayer.

 

- Na pewno trochę zawaliłam, poszło nie tak jak chciałam - przyznawała z kolei Radwańska. -  Wickmayer wyszła na kort nie mając pomysłu, dawała z siebie 60 procent, ale potem zaczęła grać lepiej. Zrobił się bardzo wyrównany mecz, wymiany były długie. Yanina dużo punktów zdobyła serwisem, w kluczowych momentach grała niesamowity tenis - chwaliła rywalkę krakowianka, a gdy po angielsku opowiadała belgijskim dziennikarzom o grze Wickmayer, z jej ust często padało "amazing" i "unbelievable".
W sobotę Radwańska w dwóch setach pokonała Kirsten Flipkens, ale przyznała, że w spotkaniu z Wickmayer zaprezentowała lepszy tenis. - Grałam o wiele lepiej niż wczoraj, mecz był bardzo dobry, stał na naprawdę bardzo wysokim poziomie. Dlatego nie mogę mieć do siebie pretensji o to, że nie wychodziły mi poszczególne zagrania. Brakło jednej piłki i troszkę szczęścia - oceniła krakowianka.

 

W drugim dzisiejszym pojedynku  Marta Domachowska przegrała z Kirsten Flipkens 3-6, 6-7(6). W sobotę Flipkens przegrała z Agnieszką Radwańską. Podczas tamtego meczu wywróciła się na korcie i doznała urazu. Jeszcze w niedzielę rano nikt nie umiał odpowiedzieć na pytanie, czy Belgijka w ogóle wyjdzie na kort. - W pierwszej chwili myślałam, że się połamałam - tłumaczyła w sobotę na konferencji prasowej.

A jednak nie tylko pojawiła się na korcie, ale szybko udowodniła, że po kontuzji nie ma już śladu. W mgnieniu oka wygrała pięć pierwszych gemów. Dopiero wtedy Domachowska zaczęła zdobywać punkty. Ze stanu 0-5 zdołała doprowadzić do 3-5. Seta jednak przegrała.

Spotkanie wyrównało się dopiero w drugiej partii. Gra gem za gem (choć z dwoma przełamaniami po obu stronach) doprowadziła do tie-breaka. W nim Domachowska zmarnowała dwa setbole, a później nie obroniła pierwszej piłki meczowej.

- Jest już dobrze, jednak nie czuję się w 100 procentach zdrowa. Spałam zaledwie kilka godzin. Po porannej rozgrzewce stwierdziłam jednak, że czuję się na tyle dobrze, by wyjść na kort - mówiła po meczu Flipkens. - Sama się zdziwiłam, że tak szybko wyszłam na prowadzenie 5:0. W drugim secie przegrywałam 1-3, a na tej nawierzchni ciężko odrobić stratę przełamania. Ciągle wierzyłam jednak, że uda mi się wygrać.

Po grach sobotnich remisowaliśmy z Belgijkami 1-1. W niedzielę Agnieszka Radwańska zaczęła od porażki z Yaniną Wickmayer. Po spotkaniu Domachowskiej Belgia prowadzi 3-1 i mecz deblistek Klaudii Jans z Alicją Rosolską już nic nie zmieni.

Deblistki Klaudia Jans i Alicja Rosolska na pocieszenie wygrały grę deblową. Grały jednak już tylko o honor.

Po porażce Domachowskiej z hali "Łuczniczka" w Bydgoszczy wyszła większość kibiców. Na meczu deblistek została już tylko garstka.

Jans i Rosolska były faworytkami spotkania z mało znanymi Sofie Oyen i An-Sofie Mestach. Udało im się wygrać jednak dopiero po trzech setach. Końcowy wynik to 6:3, 3:6, 6:1.

Porażka z Belgią oznacza, że Polki będą musiały grać o utrzymanie w II Grupie Światowej. Rywalki będą znane w najbliższą środę. Nasze tenisistki mogą trafić na Szwedki, Słowenki, Kanadyjki lub Japonki.

Polska - Belgia 2-3

Marta Domachowska - Yanina Wickmayer 6-4, 1-6, 3-6

Agnieszka Radwańska - Kirsten Flipkens 6-2, 7-6 (5)

Agnieszka Radwańska - Yanina Wickmayer 6-1, 6-7(6), 5-7

Marta Domachowska - Kirsten Flipkens 3-6, 6-7(6)

Klaudia Jans/Alicja Rosolska - Sofie Oyen/An-Sofie Mestach 6-3, 3-6, 6-1

 

Aktualizacja 16:55, 17:31, 18:20, 19:40


AnGo, ASInfo
aga1db.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty