- Losowanie drabinek tegorocznego Australian Open w sumie było korzystne dla Polaków - skomentował dla Agencji ASInfo Wojciech Fibak, najbardziej utytułowany polski tenisista.

W singlowym Australian Open wystąpią dwie tenisistki i co najmniej jeden tenisista z naszego kraju. Najtrudniejsze zadanie czeka Urszulę Radwańską, która już w pierwszej rundzie spotka się z liderką światowej listy tenisistek, słynną Sereną Williams. Amerykanka jeszcze nigdy nie odpadła z turnieju wielkoszlemowego w pierwszej rundzie, a w meczu z Polką będzie absolutną faworytką.

- Z jednej strony losowanie dla Urszuli było fatalne, ale z drugiej to dla niej wyróżnienie. Wystąpi na korcie centralnym i nie będzie miała nic do stracenia - Fibak zamiast narzekać, znalazł dobre strony "pecha" młodszej z sióstr Radwańskich.

Starsza, Agnieszka, jest rozstawiona z numerem dziesiątym, dlatego nie mogła wylosować tak silnej rywalki jak młodsza Williamsówna. "Isia" skrzyżuje rakiety z reprezentantką Niemiec Tatjaną Malek. W kolejnych rundach może trafić m.in. na: nadzieję amerykańskiego tenisa Melanie Oudin, Włoszkę Francescę Schiavone (nr 17.), a następnie starszą siostrę Sereny, Venus Williams.

- Agnieszka prawie zawsze ma dobre losowanie, ale inna sprawa, żeby to szczęście wykorzystać. Przypomnijmy, że w zeszłym roku odpadła już w pierwszej rundzie. W tym roku groźna może być Oudin, Schiavone także. A Venus? Wcale nie jest powiedziane, że ona dojdzie do tej IV rundy. Nie wiadomo, w jakiej jest formie. Ostatnio nie grała w żadnym turnieju - przypomniał Fibak.

W podobnym tonie wypowiada się Joanna Sakowicz-Kostecka, krakowska tenisistka, a prywatnie koleżanka Radwańskiej. - Agnieszka powinna awansować do czwartej rundy. Dla niej to doskonałe losowanie. Musiałby się stać kataklizm, żeby odpadła już po pierwszym meczu. Jedyną niewiadomą może być Oudin. Schiavone? Z nią Aga jeszcze nie wygrała, ale myślę, że wyciągnęła wnioski z poprzednich porażek. A mówienie o formie Venus byłoby na tym etapie wróżeniem z fusów - oceniła Sakowicz-Kostecka.

W turnieju panów zagra będący w życiowej formie Łukasz Kubot. Najpierw zmierzy się z Niemcem Mischą Zverevem, a w II rundzie mógłby się spotkać się ze zwycięzcą meczu Santiago Giraldo - Tommy Robredo (nr 16.).

- W pierwszej rundzie można się spodziewać pięciosetówki. Zverev ostatnio jednak nie błyszczał, więc Kubot może go pokonać. Jeśli awansuje do drugiej rundy, zagra pewnie z Robredo. Tenisista ten reprezentuje typowo hiszpański styl gry, na kortach twardych nie jest aż tak mocny i również znajduje się w zasięgu Polaka - skomentował Fibak.

- Można więc powiedzieć, że losowanie było dla nas korzystne - podsumował.

Do Kubota może dołączyć Michał Przysiężny, który walczy w eliminacjach. W trzeciej rundzie zmierzy się z Australijczykiem Matthew Ebdenem. Jeśli wygra, zostanie dolosowany do drabinki głównej. Wśród jego potencjalnych rywali byliby wówczas m.in. Nikołaj Dawidienko, Andy Murray, Gael Monfils czy Lleyton Hewitt.