Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Tenis
Siostry Radwańskie poleciały do Dubaju2011-02-10 06:34:00

Dubaj (turniej z pulą nagród 2,050 mln dol., początek 14 lutego) i Dauha (721 tys. dol., 21 lutego) – takie są najbliższe cele sióstr Radwańskich, które odleciały wczoraj na Bliski Wschód.


 

W turnieju głównym wystąpi w obu miastach Agnieszka, Urszula zagra w eliminacjach. – Mam nadzieję, że limit chorób i urazów wyczerpałyśmy, i to na dłużej – mówiła przed odlotem Agnieszka. Nie bez powodu, bo ostatni rok to w przypadku obu sióstr istna droga przez mękę. Najpierw na zdrowiu podupadła Urszula, która w marcu musiała poddać się operacji kręgosłupa. Straciła przez to ponad pół sezonu i spadła na koniec trzeciej setki rankingu WTA (na początku roku była 66.). Dopiero jesienią zaczęła mozolnie odrabiać stracone punkty w turniejach niższej rangi. Obecnie jest 202., stąd konieczność gry w eliminacjach. Teoretycznie młodsza Radwańska mogła skorzystać z tzw. zamrożenia rankingu (specjalna procedura WTA dla pauzujących przynajmniej sześć miesięcy tenisistek, pozwalająca im po powrocie zagrać w ośmiu turniejach z rankingiem sprzed kontuzji) i zakwalifikować się w Dubaju i w Dausze od razu do turnieju głównego. Problem w tym, że znów ma problemy z kręgosłupem.

– Pozostały nam trzy „zamrożenia”, więc ostrożnie nimi dysponujemy. Jeszcze w grudniu zdecydowaliśmy, że Ula zagra bez eliminacji w Indian Wells i Miami. Pattaya miała być trzecia, ale okoliczności zmusiły nas do zmiany planów – tłumaczył Piotr Radwański, który nie wie jeszcze, kiedy jego córka wróci do pełnej sprawności.  Gdy jesienią Ula wracała do pełni sprawności, kłopoty dopadły Agnieszkę. Kontuzja lewej stopy, z którą zmagała się od początku sierpnia, zmusiła ją do przedwczesnego zakończenia sezonu już na początku października. Później była operacja, trzyipółmiesięczna przerwa w grze... I nadspodziewanie – w tych okolicznościach – dobry występ w Australian Open, w którym dotarła do ćwierćfinału i przegrała dopiero z późniejszą zwyciężczynią Belgijką Kim Clijsters.

– Trochę nieoczekiwany sukces, bo po kontuzji uważałam, że będę szczęśliwa, jeśli w Melbourne uda mi się przejść najwyżej rundę czy dwie. Widać gra bez presji i nadmiernych oczekiwań mi odpowiada. Być może częściej powinnam przechodzić operacje przed ważnymi turniejami – śmiała się Radwańska. W rozgrywkach o Fed Cup w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej nadal spisywała się bardzo dobrze. W pierwszej fazie wygrała trzy pojedynki singlowe i jeden deblowy.Pokonała m.in. Shahar Peer z Izraela (11.WTA). Przegrała dopiero w fazie play -off z Białorusinką Wiktorią Azarenką (9. WTA). Przed rokiem w Dubaju była w półfinale. Teraz będzie bronić aż 450 punktów rankingowych.

 

Hubert Zdankiewicz


radwanska agnieszka 181.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty