Wtorek był drugim dniem, w którym najlepsza polska tenisistka Agnieszka Radwańska wreszcie normalnie trenowała. Razem z siostrą Urszulą pracowały w gościnnej hali krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego.

Po operacji lewej stopy najpierw była nauka poruszania się z pomocą kul, potem rehabilitacja,
a teraz mamy połączenie nadal niezbędnych zajęć rehabilitacyjnych z normalnym już tenisowym treningiem.

– Ile można trenować, posiłkując się... krzesłem – zastanawia się ojciec i trener zawodniczek Piotr Radwański. – A tak przecież było. Krzesło służyło do odciążania operowanej stopy i stojąc w jednym miejscu, Isia mogła odbijać piłkę. Wreszcie jednak nastąpił długo wyczekiwany powrót do normalności. Między innymi dziewczyny mogą pograć na punkty, co jest zupełnie czymś innym niż tylko takie sobie odbijanie. Po prostu gra się już na poważnie, dochodzi też element przypadkowości, co na powrót wyrabia wszystkie niezbędne na korcie nawyki.

Siostry Radwańskie będą miały tylko symboliczną przerwę w zajęciach, w Boże Narodzenie. W pozostałe dni nie obejdzie się bez treningów. Przykładowo – wczoraj po zajęciach na korcie od razu poszły na trening ogólnorozwojowy. Dodatkowo Agnieszka musiała później „przerobić” codzienną porcję ćwiczeń rehabilitacyjnych.

We wtorek 4 stycznia rodzinny team tenisowy ruszy na antypody, na turniej Australian Open w Melbourne.

Wojciech Batko, "Polska Gazeta Krakowska"