Po raz pierwszy od 2003 roku w finale wielkoszlemowego US Open zabraknie Rogera Federera. Szwajcar odpadł na etapie 1/2 finału turnieju, uznając wyższość Novaka Djokovicia. - Przestałem dominować na kortach, to pewne - przyznał Federer po morderczej walce i porażce z rywalem 7-5, 1-6, 7-5, 2-6, 5-7.

Rok 2010 szwajcarski tenisista zakończy z jednym wielkoszlemowym tytułem - Australian Open. Podczas French Open oraz Wimbledonu Federer dotarł do ćwierćfinału, a teraz na półfinale zakończył przygodę z US Open. - Nie jest to możliwe, aby przez 10 czy 15 lat wciąż wygrywać z każdym i być na topie. Jestem dumny z mojego osiągnięcia, ponieważ w 2004 roku, gdy po raz pierwszy zostałem numerem jeden nie spodziewałem się, że wygram aż tak wiele - przyznał Federer.

Szwajcar na swoim koncie ma rekordową liczbę 16 wygranych turniejów w Wielkim Szlemie. Poniedziałkowy finalista US Open, Rafael Nadal, w przypadku zwycięstwa nad Djokoviciem zgarnie swój "zaledwie"dziewiąty skalp. - Mam nadzieję, że współpraca z nowym trenerem (Paulem Annacone - przyp. red.) przyniesie w moim przypadku pozytywny rezultat. Nie mogę doczekać się już nowego sezonu - podsumował szwajcarski tenisista.