Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sportowe Podkarpacie
Nie tak miało być: Resovia przegrała z ZAKSĄ2009-11-04 22:11:00

Resovia zastopowana w Kędzierzynie Koźlu. Po serii bardzo dobrych występów rzeszowian, wydawało się, że i tym razem wywiozą z trudnego terenu zwycięstwo. A jednak ponownie Zaksa okazała się lepsza, udowadniając tym samym, że z kim jak z kim , ale z Resovią to potrafi wygrywać.


Zaksa Kędzierzyn Kożle - Asseco Resovia 3-0 (25-23, 27-25, 25-17)

Sędziowali: Wojciech Maroszek (Żory) i Henryk Darocha (Gliwice). Widzów 2600.


ZAKSA: Masny, Szczerbaniuk, Gładyr, Sammelvuo, Ruciak, Jarosz, Mierzejewski (libero) oraz Witczak, Kaźmierczak,  Kacprzak, Pilarz.
RESOVIA
: Redwitz, Grzyb, Gawryszewski, Wika, Akhrem, Oivanen, Ignaczak (libero) oraz Ilić, Papke, Kusior, Gierczyński.

 

Gospodarze przystąpili do spotkania bardzo skoncentrowani. Maciej Jarosz, były reprezentant kraju, ojciec obecnej gwiazdy naszej reprezentacji Jakuba twierdził, że drużyna jego syna wygra bez straty seta. No i stało się. Zaksa rozegrała najlepszy mecz w tym sezonie, natomiast Resovia - co tu ukrywać - zdecydowanie najgorszy, stąd taki na nie inny wynik. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha zagrali kapitalnie we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła. Znakomicie spisywali się na przyjęciu, kończyli ataki z kontry, dysponowali lepszym blokiem. W ataku na Michała Ruciaka i Jakuba Jarosza nie było mocnych. Ten drugi, po niemrawym początku, w drugiej połowie pierwszej odsłony zaczął już grać zarówno skutecznie jak i widowiskowo. Taki poziom złoty medalista mistrzostw Europy zachował już do samego końca pojedynku. W  Resovii zawiedli zwłaszcza Rafael Redwitz, Marcin Wika,  Bartosz Gawryszewski.


Dwa pierwsze sety były szalenie wyrównane. Więcej zimnej krwi w samych końcówkach zachowali siatkarze Zaksy. Kiedy w drugiej odsłonie resoviacy prowadzili już 8-3 wydawało się, że nikt i nic nie będzie ich w stanie powstrzymać. Nie doszło jednak do wyrównania stanu setów. Kluczowym momentem były dwa asy serwisowe Jakuba Jarosza. Najpierw doprowadził do remisu 15-15, by następnie wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie. W dramatycznej końcówce ponownie górą byli miejscowi. Najpierw Mikko Oivanen zepsuł zagrywkę, a potem Michal Masny pocelował z niej w Aleha Akhrema i było po secie.

Ljubo Travica szukał jeszcze ratunku w zmianach. Okazało się, że pogorszyły one tylko stan rzeczy. Ivan Ilić i Krzysztof Gierczyński, zastępujący odpowiednio Rafaela  Redwitza i Marcina Wikę, chyba  byli jeszcze słabsi od swoich poprzedników. Gospodarze urządzili sobie prawdziwą demolkę. Dosłownie wszystko im wychodziło. Przykro było patrzyć na bezradność resoviaków. Jurij Gładyr atakiem z krótkiej zadał decydujący cios. Resovia nie wygrała nawet seta.


dsc_0635.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty