Dwa zespoły Resovii, Mansard Sanok oraz MOSiR Jasło zmierzą się w turnieju barażowym, który wyłoni reprezentantów Podkarpacia w rozgrywkach ogólnopolskich. Do ostatniej kolejki ważyły się losy sanoczan, którzy dzięki pewnemu zwycięstwu z Kuźnią powalczą o najwyższe cele.

Do rozstrzygnięcia 6 pojedynków potrzebne były tie-breaki. Ta kolejka rozgrywek była zatem zacięta.

Licealistki V LO będą rywalizować na trzech frontach. Dotyczy to finałów MP kadetek, juniorek oraz baraży o drugą ligę.  Stal Mielec to kolejny uczestnik batalii o MP juniorek, o trzecie miejsce w tym turnieju rywalizują jeszcze Sanoczanka z Karpatami. Naszym juniorkom życzymy powodzenia w postaci  zdobycia medalu we wspomnianych imprezach. Kolejka bez niespodzianek. W Mielcu krośnianki zagrały szalenie ambitnie. Broniły w nieprawdopodobnych sytuacjach dzięki czemu urwały faworytkom seta.
SJ.

W grupie A nie było niespodzianek. W derbach Rzeszowa Resovia II uległa Resovii I, ale po zaciętym boju. Dopiero w tie breaku podopieczni Jerzego Wietechy pokazali wyższość nad kadetami Artura Łozy.

Najciekawszymi spotkaniami tej kolejki był pojedynki MOSiRu Jasło z Wisłokiem Strzyżów i Resovii III z Orkanem Nisko.

Najciekawsze spotkanie odbyło się w Rzeszowie, gdzie Resovia II po pięciu setach musiała uznać wyższość zespołu z Sanoka. W dwóch pozostałych meczach suwerennie wygrywali faworyci. Ciekawie zatem zapowiada się ostatnia kolejka, która odpowie na pytanie kogo zobaczymy w turnieju kończącym rozgrywki wojewódzkie.

W Mielcu wszystko zgodnie z planem. Gospodarze wygrali bez straty seta. San wciąż się uczy gry, ale  powoli zaczyna stawiać coraz większy  opór rywalom. Błękitni przegrali po zaciętej walce.  W czwartej partii goście wykazali większą odporność psychiczną. Grali równo, popełniali mniej błędów głównie w odbiorze i to zadecydowało  o ich wygranej.

Nie było niespodzianek. W Rzeszowie obie Resovie bez problemów pokonały swoich rywali. W Resovii I wystąpił Tomasz  Głód, potencjalny następca na pozycji libero Krzysztofa Ignaczaka. Zagrał jak zwykle, czyli bardzo dobrze. Orkan w pierwszym secie prowadził już 13-9. Wkurzony szkoleniowiec Resovii Jerzy Wietecha poprosił o czas. Od tego momentu nie zdenerwował się już ani razu. W Strzyżowie emocje. W tie breaku Fenix objął prowadzenie 6-0 i w tym momencie było już wiadomo, że tego meczu nie przegra.