Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > I liga kobiet
Eliteski po raz pierwszy bez zdobyczy2010-10-17 14:09:00

Niepowodzeniem zakończył się wyjazd siatkarek UEK Kraków do Chorzowa. Mecz z Silesią Volley zakończył serię ich spotkań, w których zdobywały punkty do ligowej tabeli. Po stojącym na dobrym poziomie meczu walki, w którym nie brakowało efektownych ataków, bloków i obron krakowianki przegrały 1-3.


 

Silesia Volley I Mysłowice/Chorzów – Eliteski Skawa AZS Uniwersytet Ekonomiczny Kraków 3-1 (29:31; 25:21; 25:14; 25:21)

AZS: Jagodzińska, Wilczyńska, Surma, Kuskowska, Biernatek, Jaroszewicz, Sroga (libero) oraz Łunkiewicz, Hatala, Reptak, Hawryła, Żochowska

Najbardziej zażarta walka toczyła się w pierwszym secie. Lepiej w mecz weszły gospodynie, które zaczęły od prowadzenia 10:5. Po czasie wziętym przez trenera Tomasza Klocka role na parkiecie odwróciły się. Skawa zaczęła zdobywać minimum dwa punkty w każdym ustawieniu i szybko wyszła na prowadzenie 14:13. W tym momencie o przerwę poprosił trener Michalak, co okazało się dobrym posunięciem, bo jego zespół wyszedł na prowadzenie 20:16. Uwagi, które obaj szkoleniowcy przekazywali w swoich przerwach musiałby być bardzo rzeczowe, bo po kolejnej przerwie na prośbę krakowskiego trenera znowu jego zespół przejął inicjatywę, doprowadzając do wyrównania po 21, a następnie wychodząc na prowadzenie 23:21. Silesia wygrała 3 kolejne akcje i miała piłkę setową, ale Uniwersytet Ekonomiczny obronił ją. W dalszej części gry Ślązaczki miały jeszcze trzy szanse na zakończenie partii, ale żadnej nie wykorzystały. Silesia nie wytrzymała presji i po autowych atakach po prostej przegrała 29:31.

Drugi set rozpoczął się tak jak pierwszy – od prowadzenia miejscowych (7:2), głównie dzięki dobrym, agresywnym zagrywkom. Na poprawienie przyjęcia do drugiej linii weszła zatem Lucyna Reptak i AZS szybko wziął się za odrabianie strat. Po chwili na tablicy widniał remis 9:9. Ponownie kibice obserwowali dobry mecz, w którym zdobycie punktu przez każdą z drużyn wymagało nie lada wysiłku. Większość piłek po śląskiej stronie otrzymywała Iwona Kandora, po drugiej -  Sandra Biernatek. Bardzo dobre wejście z ławki zaliczyła także leworęczna Olszówka i stała się drugą opcją w ataku Silesii. Podobną rolę w swojej ekipie przyjęła Marzena Wilczyńska. W połowie partii gospodynie uzyskały dwupunktową przewagę (17:15) i nie oddały jej do końca, wygrywając do 21.

W trzecim secie coś się zacięło w grze krakowskiej drużyny. Coraz więcej ataków było podbijanych, a zagrywka nie była w stanie złamać dobrze przyjmujących tego dnia zawodniczek ze śląska. Zdecydowanie wygrały partię do 14.

Czwarty set „Ekonomistki” zaczęły dobrze i objęły prowadzenie 11:7. Wyraźnie było widać, że krakowianki łapią wiatr w żagle. Za chwilę było już 15:9,  Uniwersytet Ekonomiczny grał jak z nut. Jednak po przerwie na prośbę trenera Michalaka momentalnie skończyła się gra Skawy. Zespół stanął i nie był w stanie skończyć ataku nawet wtedy, gdy zbijał przechodzącą „za darmo” piłkę. Silesia wyrównała na 18:18 i poszła za ciosem wygrywając do 21, a cały mecz 3:1.

Był to pierwszy mecz Elitesek, w którym nie zdobyły choćby punktu. Porażka przyszła po sportowej walce. Teraz czeka nas nie lada wyzwanie. Do Krakowa przyjeżdża bowiem jeden z faworytów do awansu – KS Piecobiogaz Murowana Goślina. Mecz zapowiada się szalenie interesująco, ponieważ we własnej hali Eliteski już nie raz udowodniały, że w pojedynkach z najsilniejszymi potrafią się zmobilizować, grać jak równy z równym i (co najważniejsze) wygrywać!




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty