Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > I liga kobiet
Drugi raz pięć setów bez zwycięstwa2010-10-03 22:25:00

W drugim meczu w I lidze siatkarki Skawy UEK doznały drugiej pięciosetowej porażki.  Wygrzebały się z serowego 0-2, by jednak w tie-breaku minimalnie przegrać.


 

PLKS Pszczyna – Eliteski Skawa AZS Uniwersytet Ekonomiczny Kraków 3:2 (25:16; 25:22; 17:25; 25:27; 15:13)

Trener Tomasz Klocek postanowił dokonać kilku zmian w personalnych. Na pozycji libero wyszła Lucyna Reptak, na rozegraniu szansę dostała Justyna Łunkiewicz, a na środku Jowita Jaroszewicz.

Po kilku minutach wyrównanej gry na prowadzenie wyszły gospodynie. Krakowski zespół nie mógł znaleźć recepty na dobrze atakujące Sandrę Szczygioł i Edytę Węcławek, których mocne zbicia mogły się podobać kibicom. W połowie pierwszego seta sprawa była już niemal rozstrzygnięta (17:11). AZS nie zdołał nawiązać walki i przegrał 25:16.

Drugą partię zaczęła od obicia bloku Węcławek. Tym samym odwdzięczyła się Marzena Wilczyńska w następnej akcji. Od początku toczyła się równa walka i żadna drużyna nie była w stanie uzyskać większego niż 2-punktowe prowadzenia. Przy stanie 12:12 doszło do nieszczęśliwego wypadku. Liderka gospodyń – Sandra Szczygioł markując atak spadła na stopę koleżanki i doznała kontuzji. To mogło podciąć skrzydła pszczyniankom, lecz te wykazały się charakterem. Doprowadziły do wyrównanej końcówki, którą rozstrzygnęły na swoją korzyść dzięki dobrej postawie Agnieszki Mitręgi, która weszła z ławki.

Skawa nie dała za wygraną i w trzecim secie szybko uzyskała przewagę dzięki punktom Kingi Hatali i dobrej grze blokiem (3:8). Po kilku minutach przewaga ta stopniała do 3 „oczek”, co na nowo pobudziło krakowianki i odskoczyły ponownie na bezpieczny dystans (13:18). To przesądziło o wygranej UEK w tej partii. Po stronie Pszczyny zaczęły się mnożyć błędy, a nasz zespół bezwzględnie je wykorzystywał i wygrał do 15.

W czwartym secie puls zgromadzonych w hali kibiców osiągnął najwyższy poziom. Od początku na kilkupunktowym prowadzeniu był PLKS, ale nie był w stanie uzyskać wyraźnej przewagi. Po atakach Węcławek było 14:10, lecz za chwilę punkt blokiem zdobyła Karolina Surma, a prostą do przebicia piłkę PLKS posłał w aut (15:14). Przy stanie 22:19 miejscowi kibice byli już niemal pewni wygranej, ale uspokoiła ich Hatala piąstkując sytuacyjną piłkę dokładnie w linię końcową (22:21). W kolejnej akcji gospodyniom przytrafiło się nieporozumienie i było po 22. Niestety nasz zespół nie potrafił tego wykorzystać i sam zachęcał Pszczynę do wygrania meczu psując dwie zagrywki pod rząd. Te najwyraźniej również nie miały ochoty kończyć spotkania, bo najpierw zaatakowały w siatkę (24:24), potem wysłały piłkę w aut (25:25) i jeszcze raz zaatakowały w siatkę. Serię koszmarnych błędów postanowiła przerwać Sandra Biernatek, która swoim atakiem doprowadziła do tie-break’a.

Set piąty dobitnie pokazał, że historia lubi się powtarzać. Będące „na fali” Eliteski zaczęły wyśmienicie. Karolina Surma zablokowała, Sandra Biernatek obiła blok, a Jowita Jaroszewicz dorzuciła punkt z zagrywki i było 3:5. Po czasie na prośbę trenera Bodysa (4:7) jego podopieczne wyrównały (7:7). Po zmianie stron inicjatywa ponownie była po stronie AZS-u. Trzy dobre ataki Magdy Żochowskiej dały prowadzenie 9:13. Niestety w tym momencie nasze dziewczyny stanęły, a PLKS tym razem, gdy poczuł szansę na wygraną, to już jej nie wypuścił.

Punkt wywieziony z pszczyńskiej hali może cieszyć, bo Eliteski Skawa UEK mogły równie dobrze zakończyć to spotkanie z zerowym dorobkiem.

azsskawauek.pl




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty