Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych: pytania i odpowiedzi
- Adam Sokołowski mistrzem kibiców XXI wieku
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych w Kluczborku
- OMNIBUS SPORTOWY. Któżby inny: Adam Sokołowski!
- Konkurs Piłkarski Ekspert – EURO 2024 na mecie
- KONKURS. Piłkarski Ekspert – Euro 2024
- VII Ogólnopolski Omnibus Sportowy
- Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych: 45 pytań i odpowiedzi
Stal mogła pokusić się o sprawienie sporej niespodzianki, ale zabrakło jej szczęścia. Widzew miał bowiem w swoich szeregach Marcina Robaka, który strzałem z rzutu wolnego zapewnił słabym w tym dniu łodzianom wygraną.
Stal Stalowa Wola – Widzew Łódź 0-1 (0-0)
0-1 Robak 63
Sędziował Tomasz Musiał z Krakowa. Żółte kartki: Grzeszczyk, Robak, Bieniuk. Widzów 6000.
STAL: Wietecha – Wieprzęć, Maciorowski, Treściński, Lebioda – Szymiczek (64 Czpak), Łagiewka, Uwakwe, Trela (68 Stachowiak) – Michalewsky (68 Wasilewski), Mychalczuk.
WIDZEW: Mielcarz – Szymanek, Ukah, Bieniuk, Broź – Budka (63 Oziębała), Panka (58 Grzeszczyk), Zwoliński (83 Sernas), Kuklis, Grzelczak – Robak.
Goście w pierwszych minutach zaatakowali z impetem, ale szybko stracili pomysł na grę. Szansę miał Robak, ale mając przed sobą jedynie Tomasza Wietechę trafił prosto w niego. W tym momencie przyjezdni chyba za bardzo uwierzyli, że małym nakładem sił wygrają i oddali pole bardzo walecznym gospodarzom. Stal w niczym nie przypominała zagubionego zespołu z pojedynku z Dolcanem i szczególnie gra w obronie mogła imponować. Widzew przez cały mecz w zasadzie nie stworzył żadnej dogodnej sytuacji i tylko z rzadka przedostawał się w pole karne gospodarzy. Ci natomiast w 40. minucie mieli okazję-marzenie. W okolicach środka boiska Jurij Mychalczuk przepchnął Jarosława Bieniuka i pomknął, co sił na bramkę łodzian. Będąc sam na sam z Maciejem Mielcarzem nieczysto uderzył i futbolówka - ku rozpaczy miejscowych kibiców - minęła prawy słupek bramki Widzewa.
Pierwsza połowa kosztowała wiele zdrowia gospodarzy, którzy po zmianie stron z czasem opadali z sił i inicjatywę zaczął przejmować Widzew. Nic z tego jednak nie wynikało. W dalszym ciągu goście nie mieli za bardzo pomysłu na rozmontowanie szczelnej defensywy „stalówki” i tak było do 63 minuty. Wtedy to w odległości ok. 25 metrów od bramki gospodarzy sfaulowany został Łukasz Broź. Do piłki podszedł Robak i precyzyjnym uderzeniem tuż nad murem pokonał Wietechę. Stal starała się jeszcze resztkami sił wyrównać i tuż przed końcem miała ku temu okazję. Zza szesnastki uderzał Krystian Lebioda, piłka odbiła się od jednego z „widzewiaków” i sprawiła sporo kłopotów Mielcarzowi, ale ten pokazał klasę i wybił piłkę na róg.
Paweł Marzec
Zdaniem trenerów
Przemysław Cecherz, Stal:
- Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Z takim przeciwnikiem, jak Widzew trzeba się liczyć z tym, że stworzymy sobie 2-3 sytuacje, z których jedną musimy wykorzystać. Mieliśmy je i tylko do siebie możemy mieć pretensje, że nie zdobyliśmy gola. Widzew natomiast czystej okazji nie miał, a gola zdobył z rzutu wolnego. To tak jak w życiu, trzeba mieć jeszcze szczęście, a nam dzisiaj go zabrakło.
Paweł Janas, Widzew:
- Stal postawiła nam wysoko poprzeczkę i był to dla nas trudny mecz. Grała bardzo dobrze w defensywie i w zasadzie nie stworzyliśmy sobie żadnej sytuacji bramkowej. Cieszę się, bo osobiście jeszcze nigdy tutaj nie wygrałem, jako trener Bełchatowa przegrałem w meczu pucharowym, a wiosną prowadząc Widzew bezbramkowo zremisowałem. Jest to więc moje pierwsze zwycięstwo. Wymęczone, ale jednak.
Trzy pytania do Tomasza Wietechy, bramkarza Stali
- Mógł pan lepiej zareagować przy strzale Robaka?
- Ciężko było zareagować inaczej. Piłka odchodziła ode mnie i chyba nic nie mogłem na to uderzenie poradzić.
- Dzisiaj zagraliście nieporównywalnie lepiej, niż w meczu z Dolcanem...
- Nie ma nawet co porównywać tych dwóch spotkań. Dzisiaj próbowaliśmy walczyć i nie sądzę, aby Widzew był drużyną lepszą. Strzelił jednak jedną bramkę i wygrał mecz.
- Po przerwie brakowało już sił, aby jeszcze zaatakować?
- Nie sądzę. Ta stracona bramka podcięła nam po prostu skrzydła. Z nami jest tak, że jak tracimy gola to nasza gra siada. Drugi mecz graliśmy u siebie, a cały czas pozostajemy bez punktów. Szkoda...
Rozmawiał PAWEŁ MARZEC
Mówi Marcin Robak, strzelec jedynego gola: Pracował cały zespół
- Stal pierwszy mecz przegrała wysoko i chciała się na nas odbić. Przygotowywaliśmy się więc na ciężki mecz i taki faktycznie był. Graliśmy bardzo konsekwentnie z tyłu i nie straciliśmy gola. Ważne, że jednego udało się strzelić i cieszymy się z wygranej. Na zwycięstwo zapracował cały zespół, a nie tylko ja, więc brawa należą się wszystkim. Jeszcze chwilę będziemy się cieszyć dzisiejszym meczem, a następnie zaczniemy myśleć o derbach Łodzi.
(PM)
WIADOMOŚCI
- Boiska zalane, piłkarze ratują - w Rzeszowie nie będą grać w w weekend
- Biednemu wiatr w oczy, Stal traci gola w Ząbkach w ostatniej minucie
- Weekend bez futbolu - OZPN Krosno odwołał kolejkę, inni pewnie postąpią tak samo
- Jacek Szczepaniak: piłkarze Stali obiecują poprawę
- Czesław Palik: Myślałem o dymisji, powstrzymali mnie kibice
- Damian Niemczyk zadebiutował w Motorze
- „Stalówka” postraszyła Widzew
- Hajduk zaczyna wyścig o koronę króla strzelców
- Wszystko fajne poza wynikiem
- Stal Rzeszów rozbita przez Jezioraka
- Kibice "Stalówki" nie wytrzymali i sobie poszli