Partyzant Targowiska - MKS Kańczuga 4-0 (2-0)

1-0 Zarzyka 17
2-0 Zarzyka 36
3-0 Borowczyk 82
4-0 Ginalski 90
Sędziował Marek Głowacki (Sędziszów Młp.). Żółte kartki: K. Pydych - Sykała, Zięba. Widzów 600.

PARTYZANT: Michalak - Sokół (75 Płonka), R. Pydych, K. Pydych, Konrad - Wolański, Gołda (65 Makoś), Zych, Wierdak (60 Ginalski) - Zarzyka (85 Zima), Borowczyk.
KAŃCZUGA: Skop - Podstolak, Gaweł, Sykała, Lech - Skawina, Zięba, Sochacki (85 Stańko), Grzebyk - Kumah-Doe (46 Dziedzic), Pacuła (70 Cieleń).

Partyzant Targowiska nie przestaje zadziwiać. Rewelacyjnie spisujący się beniaminek, który w przerwie zimowej znacznie wzmocnił swoją kadrę pokonał wyraźnie innego pierwszoroczniaka IV ligi - MKS Kańczugę.

Podopieczni Mirosława Kality dwa pierwsze gole zdobyli dzięki świetnej współpracy duetu Marcin Borowczyk - Ireneusz Zarzyka. Ten drugi najpierw głową skierował piłkę do siatki po dośrodkowaniu kolegi, a chwilę później wyprzedził bramkarza gości i strzelił do pustej bramki. "Asystent" z pierwszej połowy również cieszył się z własnego trafienia. W końcówce spotkania po szybkiej akcji Borowczyk ulokował futbolówkę w siatce obok bezradnie interweniującego Skopa. Gości dobił zmiennik Paweł Ginalski, który po koronkowej akcji z Łukaszem Zychem wyszedł sam na sam z golkiperem gości i ustalił rezultat. Kańczuga podobnie jak w pierwszej części sezonu pozwoliła Partyzantowi wbić cztery bramki. Spotkanie u siebie zawodnicy z Kańczugi okrasili trafieniem honorowym, na wyjeździe nie pokusili się nawet o to.

(TC)