Rzemieślnik Pilzno - MKS Kańczuga 1-1 (1-0)

1-0 Szewczyk 7
1-1 Grzebyk 75
Sędziował Marek Guzik (krosno). Żółte kartki: Wójcik, W. Mędrek I - Grzebyk, Kiszka. Widzów 100.
RZEMIEŚLNIK: Szara - Hajec, Mikulski, Bartkowski, Lesiak - Wójcik, Popiela, Mitek (89 Zalasiński), W. Mędrek I - Hajnas (82 Nalepka), Szewczyk.
KAŃCZUGA: Łański - Podstolak, Mazur, Sykała, Gaweł (56 Florek, 88 Cichy) - Kiszka (56 Laska), Sochacki, Grabowski, Lech - Zięba (89 Cieleń), Grzebyk.

Z poczuciem małego niedosytu, ale jednak zadowoleni zakończyli rundę jesienną piłkarze Rzemieślnika. W końcu podopieczni Bogusława Pacanowskiego nie przegrali siedmiu kolejnych spotkań i awansowali w tabeli na 8 miejsce. Jeszcze w połowie września takie zakończenie w Pilźnie wszyscy braliby z pocałowaniem ręki.

Z beniaminkiem z Kańczugi Rzemieślnik jednak nie wygrał. Zaczęło się co prawda obiecująco, bo już w 7 minucie Jakub Szewczyk strzałem głową pokonał Pawła Łańskiego, ale od 25 minuty gospodarze oddali inicjatywę przyjezdnym. Ci byli blisko wyrównania w 39 minucie. Po ogromnym zamieszaniu w polu karnym Rzemieślnika piłkę zmierzająca do bramki w ostatniej chwili wybił jednak Rafał Hajec. Goście dopięli swego na kwadrans przed końcem. Artur Grzebyk ograł w polu karnym Piotra Mikulskiego i wpakował futbolówkę do bramki. Dopiero ta sytuacja na nowo otrzeźwiła gospodarzy. Rzemieślnik mógł nawet zadać decydujący cios, ale Wojciechowi Mędrkowi I zabrakło precyzji i zamiast do bramki uderzył w bramkarza Kańczugi.

(PM)