MKS Kańczuga - Orzeł Przeworsk 1-0 (1-0)

1-0 Grzebyk 20

Sędziował Piotr Foryt z Łańcuta. Żółte kartki R. Kiszka, Zięba, Grzebyk. Widzów 700.

MKS: Groch - Mazur, Sykała, Gaweł, Podstolak - R. Kiszka (70 Sochacki), Zięba, Grabowski (88 Borcz), Jagieła (81 cichy) - Grzebyk, Florek.

ORZEŁ: Kowalik - Misiło (75 Kowal), Lasek, Łuczyk, Jarosz - Bober (60 Tworzydło), A. Kiszka, Sierżęga, Wiktor - Danielak, Dragan (46 Boratyn).

Mecz walki, lecz do wymiany ciosów dochodziło głównie w środkowej strefie boiska, a już ciekawsze akcje podbramkowe należały do rzadkości. Przebieg wydarzeń na murawie kontrolowali gospodarze, którzy po zespołowej akcji w 20 min objęli prowadzenie. Stało się to po asyście Jagieły, wrzutkę w pole karne przejął Grzebyk i wewnętrznym podbiciem posłał piłkę w krótki róg, kompletnie zaskakując golkipera Orła. Przed przerwą mogło być 1-1. W 40 min Groch wyszedł poza pole karne, zauważyli go goście i próbowali chytrze przelobowac, lecz skórę gospodarzom uratował Gaweł, wybijając niechybnie zmierzającą do siatki futbolówkę.

Po zmianie stron Orzeł podkręcił tempo akcji, lecz niewiele z tego wynikało. Ba, po kontrze MKS-u mogło być 2-0 lecz główkujący Grzebyk z 5 metrów trafił wprost w bramkarza. Goście nie odpuszczali, w ostatnj minucie Bogusław Sierżęga przeegzaminował golkipera miejscowych, wykorzystując do tego swoją najgroźniejszą broń - rzut wolny z 18 metrów. Test wypadł pozytywnie dla broniącego i wynik nie uległ już zmianie.