Błękitni Ropczyce - Strumyk Malawa 4-1 (3-1)

1-0 Orzech 15
2-0 Paśko 17
2-1 Siciarz 20
3-1 Ogrodnik 43
4-1 Cichosz 80

Sędziował Leszek Kogut (Jarosław). Żółte kartki: Orzech - Siciarz, Kuczma. Widzów 150.

BŁĘKITNI: Kosiba - Proczek, Cichosz, Wolak (60 Bonowicz), Kot (78 Zatorski) - Kramarz, Ogrodnik, Rachwał (85 Sobań), Orzech - Raś, Paśko (78 Świder).
STRUMYK: Koryl - Bieda, Skała, Rajzer, Kosztyła - Woźniak, Brudek, Kurosz (46 Kuczma), Siciarz - Kozicki, Blim.

Wreszcie przełamali się piłkarze Błękitnych, którzy na trzy punkty czekali ponad dwa miesiące. Przed własną publicznością nie dali szans Strumykowi, już do przerwy prowadząc różnicą dwóch bramek.

Gospodarze od początku dominowali na boisku. Już w 8. minucie sytuację sam na sam z bramkarzem zmarnował Raś. Chwilę później jednak, po dośrodkowaniu Paśki, piłkę po długim rogu uderzył Orzech i dał Błękitnym prowadzenie.

Paśko ponownie dośrodkowywał dwie minuty później. Uczynił to jednak na tyle szczęśliwie, że zderzenie się interweniującego Koryla z jednym z obrońców pozwoliło piłce wylądować w bramce. Malawianie szybko odpowiedzieli trafieniem Siciarza, który wykończył zainicjowaną w obrębie środka boiska kontrę.

Na niewiele się to jednak zdało, bo jeszcze przed przerwą trzecią bramkę dla gospodarzy zdobył Ogrodnik, wykorzystując prostopadłe podanie Kota. Wynik ustalił strzałem głową Cichosz, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Rachwała.

Tomasz Pasternak