LZS Turbia - Żurawianka 0-5 (0-2)

0-1 Gierczak 5
0-2 Tyrawski 10
0-3 Tyrawski 65
0-4 Gierczak 75
0-5 Tyrawski 90
Sędziował Paweł Mokrzycki (Mielec). Żółte kartki: Serafin, Paweł Sojecki - Gawłowski. Widzów: 300.
TURBIA: Bieniek – Cupak, Olko, Słowik (77 Dziadura), Biały (8 Zalewski), Serafin, Gruszczyk, Ziemiański (55 Piotr Sojecki), Kosior (46 Wójcik), Bajgierowicz, Paweł Sojecki
ŻURAWIANKA: Cisek – Bąk, Mach, Gorczyca, Gręda, Harłacz, Pilawa (80 Duński), Biały, Gawłowski, Tyrawski, Gierczyk.

To już druga z rzędu wysoka porażka beniaminka z Turbii. Przed tygodniem podopieczni Jacka Partyki przegrali 2-6 w Kolbuszowej, a tym razem zostali rozbici na własnym boisku przez Żurawiankę. Najgorsze dla gospodarzy jest to, że w zupełności na to zasłużyli, a wynik 0-5 jest dla nich najniższym wymiarem kary. Goście rozpoczęli z animuszem i już po 10 minutach było w zasadzie po zabawie. Żurawianka nie zadowalała się dwubramkowym prowadzeniem i co rusz sunął atak za atakiem na bramkę strzeżoną przez Kamila Bieńka. Kolejne bramki padły jednak dopiero po przerwie. Znów łupem bramkowym podzielili się Grzegorz Gierczak oraz Łukasz Tyrawski, który skompletował hat-trick.

(PM)