Partyzant Targowiska - Sokół Nisko 2-1 (0-0)

0-1 Szewc 55
1-1 Biały 68
2-1 Biały 75
Sędziował Leszek Kogut (Jarosław). Żółte kartki: Biały, Makoś - Drabik. Widzów 400.
PARTYZANT: Michalak - Sokół, Makoś, M. Ginalski, Gołda - Biały (83 Kubal), Wierdak, Jurczak (60 Gembarowski), Zych - Zima (60 Płonka), Zarzyka.
SOKÓŁ: Furtak - Wołoszyn, Nowak, Drabik, Lebioda - Skiba, Mrzygłód, Wojtak, Kaczmarczyk - Woźniak (46 Szewc), Niemiec.

Partyzant przegrał ostatnie dwa mecze i pojedynek z Sokołem miał przerwać tą złą passę. Tak się stało, ale nie było lekko. Gospodarze co prawda zdecydowanie dominowali, ale brakowało im szczęścia pod bramką gości. - W I połowie piłkarze Sokoła trzy razy wybijali piłkę sprzed linii bramkowej - powiedział Stanisław Kubal prezes Partyzanta. Miejscowi nawet w 43 minucie zdobyli bramkę, ale w tej sytuacji sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. - Dysponujemy nagraniem i widać na nim, że nie było mowy o spalonym - narzekał sternik beniaminka. Te niewykorzystane sytuacje zemściły się w 55 minucie. Przyjezdni wyprowadzili jedną z nielicznych kontr, którą na bramkę pięknym uderzeniem zamienił Tomasz Szewc. Od tego momentu gospodarze rozpoczęli prawdziwy szturm na bramkę Sokoła i dopięli swego. Obie bramki zdobył Wojciech Biały, który wykorzystał dwa idealne zagrania Ireneusza Zarzyki.

(PM)