Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > II liga (wschód)
Rezerwowi siłą Bruk-Betu, twierdza Nieciecza niezdobyta

Bruk-Bet Nieciecza – Ruch Wysokie Mazowieckie 4-1 (0-1)

0-1 Twardowski 45+2
1-1 Leśniowski 53
2-1 Smółka 65
3-1 Smółka 81
4-1 Ryguła 89
Sędziował Marcin Szrek (Kielce). Żółte kartki: Kleinschmidt, Cygnar – Żaglewski, Bzdęga. Widzów 700.

BRUK-BET: Baran – Kleinschmidt, Jacek, Czarny, Zontek – Kot (52 Leśniowski), Prokop, Metz (75 Cygnar), Szałęga – Smółka (85 Ryguła), Dzierżanowski (52 Szczoczarz).
RUCH: Holewiński – Kołłątaj, Czarnecki, Bartkiewicz, Trzaskalski – Żaglewski, Strózik (84 Ambroziewicz), Zalewski (75 Jakuszewski), Kołodziejczyk (67 Kobeszko) – Twardowski, Bzdęga.

Zmiennicy poprowadzili Bruk-Bet Nieciecza do wysokiego zwycięstwa nad Ruchem Wysokie Mazowieckie. Mateusz Leśniowski kilkadziesiąt sekund po tym jak pojawił się na boisku w drugiej połowie zdobył wyrównującego gola. Kolejne dwa dorzucił czołowy snajper Bruk-Betu Paweł Smółka, przy jednym asystował także zmiennik Paweł Cygnar. Czwartego gola dorzucił jeszcze jeden rezerwowy Sebastian Ryguła. Twierdza Nieciecza pozostała niezdobyta!

Ruch, grał tu ostrożnie, ale chyba nie przyjechał się tylko bronić. Po rozpoznawczym pierwszym kwadransie pierwszy miał bramkową szansę.  W 20. minucie groźnie z dystansu strzelał Marcin Trzaskalski, piłkę zatrzymały na drodze do bramki nogi Marcina Zontka.
Odpowiedzi gospodarzy nie były precyzyjne – Tomasz Metz strzelał tylko obok słupka (22. min), w 26. minucie Piotra Kota zmierzającego do dośrodkowania Marcina Szałęgi z rzutu rożnego uprzedzili obrońcy Ruchu. Potem ładna wymiana piłki między Szałegą, Smółką i Zontkiem, kończyła się „główką” Smółki obok bramki.
Walka z następnych minut nie zapowiadała bramki, a jednak w doliczonym czasie goście pokonali Barana po ładnej akcji.   Arkadiusz Żaglewski zagrał prostopadle do wbiegającego w pole karne Tomasza Bzdęgi, który oddał strzał, obronił go Baran, ale skapitulował przy dobitce Michała Twardowskiego.
Na drugą połowę Bruk-Bet wyszedł w niezmienionym składzie, ale zdaje się, że zmiany już były przez trenera Marcina Jałochę przemyślane. Gdy poza strzałem Smółki obok słupka, widoków na polepszenie wyniku nie było, Jałocha sięgnął po Leśniowskiego i Łukasza Szczoczarza. W następnej po ich pojawieniu się na boisku akcji pierwszy ze zmienników zdobył gola.

Po dośrodkowaniu Rafała Kleinschmidta głową posłał piłkę w tzw. długi róg bramki. Ruch po paru minutach znów mógł prowadzić, ale po znakomitym podaniu Pawła Strózika Twardowski w dogodnej pozycji przestrzelił. O wiele bardziej niezawodny okazał się Smółka. W 65. minucie mocno z dystansu strzelał Artur Prokop, wypiąstkował piłkę bramkarz Ruchu, ale tak, że trafiła do Smółki, ten głową posłał ją do siatki. Napastnik Bruk-Betu nie zakończył na tym pracy. W 81. minucie po indywidualnej akcji kolejnego udanego zmiennika Pawła Cygnara i jego dokładnym podaniu, Smółka podwyższył wynik na 3-1, a przypieczętował udany dzień rezerwowych Bruk-Betu Ryguła. Wszedł na boisko w 85. minucie, a w 89. wieńczył celnym strzałem akcję Prokopa prawą stronę i płaskie dogranie Szałęgi.  
To był czwarty mecz Bruk-Betu u siebie w tym sezonie i czwarte zwycięstwo. Trenera Jałochę najbardziej zapewne cieszy po nim świadomość, że ma wartościową ławkę rezerwowych piłkarzy, którzy wchodząc na boisko mogą odmieniać losy meczu.

ART

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty