Niewykluczone, że szefowie Resovii zwrócą się do prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca o zgodę na korzystanie ze Stadionu Miejskiego przy ul. Hetmańskiej, gdzie swoje spotkania rozgrywają piłkarze Stali - dowiedziało się sportowetempo.pl.

Sytuacja Resovii jest specyficzna. Stadion należy do Uniwersytetu Rzeszowskiego, który ma obowiązek dostosowania go do wymogów komisji licencyjnej PZPN. Rzeczywistość może okazać się jednak dużo bardziej skomplikowana, co ilustruje choćby przypadek murawy. Notorycznie remontowanej, cieszącej się opinią najgorszej w całej drugiej lidze. Jeśli resoviacy awansują na zaplecze ekstraklasy kłopotem będzie nie tylko stan płyty boiska. PZPN właśnie podwyższył standardy. Kluby I ligi muszą posiadać m.in. minimum 2 tysiące siedzących miejsc z oparciami, trybunę krytą na minimum 500 miejsc, szatnie dla zawodników o powierzchni 60 m kw każda. Niebawem lista powiększy się o podgrzewaną murawę i sztuczne oświetlenie. Wiele klubów I ligi już teraz martwi się o swoją przyszłość. Warta Poznań myśli o rozgrywaniu spotkań na nowym obiekcie przy ul. Bułgarskiej, Flota Świnoujście - o wynajęciu stadionu od Pogoni Szczecin.
Resoviacy chcą zostać u siebie, ale uważają, iż dobrze mieć alternatywę na wypadek kłopotów. - Mówimy o korzystaniu ze stadionu, który jest własnością miasta. W takim samym stopniu należy się on Stali, jak i Resovii. Nie ma w tej sprawie niczego sensacyjnego - słyszymy w klubie z ulicy Wyspiańskiego.
Przebudowa Stadionu Miejskiego ma być najbardziej kosztowną inwestycją realizowaną w Rzeszowie w 2010 roku. W budżecie miasta przeznaczono na ten cel 37 mln zł, ale konsorcjum trzech firm, które zwyciężyły w przetargu na budowę trybuny wschodniej obiecało, że prace zamkną się w kwocie 27-28 mln zł.