Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > II liga (wschód)
Kolorowy zawrót głowy w Stróżach2009-07-26 21:04:00 MAS

Jaki cel może mieć zespół, który w czwartej minucie traci jednego zawodnika, a od dwudziestej gra już w dziewiątkę? Tylko przetrwać. Rzeszowska Stal nie przetrwała w Stróżach. Kolejarz pokonał ją 2-0 (1-0), tylko tyle, bo gospodarzom zabrakło skutecznych egzekutorów.


 

Kolejarz Stróże - Stal Rzeszów 2-0 (1-0)

1–0 Drąg 45
2–0 Jeżewski 64
Sędziował Jacek Lis (Katowice). Żółte kartki: Sikorski, Reiman, Duda. Czerwone kartki: Majda (4, faul), Sikorski (25, 2. żółta), Widzów 800.
KOLEJARZ:
Grądalski – Gryźlak, Szufryn, Księżyc, Walęciak – Kozub (66 Leśniak), Frankiewicz (73 Wańczyk), Lipecki, Drąg – Florian (46 Bergier), Jeżewski.
STAL: Nalepa – Tomasik, Duda, Majda, Sikorski – Krauze (46 Chałas), Reiman, Grad (54 M. Jędryas), Mroczka (78 Szala) – Gryboś, Wójcik ((70 Chukwuemeka).
Trener Stali Czesław Palik pierwszy skok ciśnienia poczuł w 4. minucie, gdy zobaczył jak arbiter macha przed nosem Krzysztofa Majdy czerwonym kartonikiem. To była kara za zatrzymanie szarpaniem za koszulkę wychodzącego na czystą pozycję Dawida Floriana. Kiedy protestujący w tej sytuacji Sylwester Sikora upomniany został żółtą kartką nie mógł przeczuwać, że będzie ona miał dalszy ciąg. Za nieco ponad 20 minut Sikorskiemu też zrobiło się czerwono przed oczami (a wcześniej drugi raz żółto za to, że sfaulował Michała Gryźlaka). Trener Palik musiał przy tym zblednąć, podobnie jak zbledły szanse Stali na wywiezienie ze Stróż dobrego wyniku. Kolejarzowi wykorzystanie tej komfortowej sytuacji zabrało sporo czasu. Dopiero w 45 min jego jedenastu piłkarzy zapracowało na pierwsze ukąszenie dziewięciu rywali. Po akcji prawą stroną Michał Gryźlak podał przed bramkę, piłkę przepuścili inni, ale zatrzymał Robert Drąg i strzałem z 11 metrów pokonał Grzegorza Nalepę. Ten wcześniej dzielnie trwał na posterunku, w 33 min wygrał pojedynek z Florianem (to była jego trzecia bramkowa szansa). Choć po przerwie gospodarze mieli przewagę, w najskromniejszym wymiarze ją wykorzystali. Postawili chyba na jakość, a nie na ilość, bo gol Jonasza Jeżewskiego wart był kilku innych byle jakiej urody. Przejął piłkę straconą przez Jędryasa i z ponad 20 metrów uderzył z całej siły na bramkę. Aż chciałoby się wierzyć, że celował tak cudownie pod poprzeczkę...

Zdaniem trenerów

Jarosław Araszkiewicz, Kolejarz:
– Punkty cieszą, ale jestem zły na chłopaków, że nie wykorzystali szansy na rozgromienie przeciwnika. Gdybyśmy wygrali 5–0, to kolejny przeciwnik drżałby przed nami ze strachu. Zabrakło nam do tego klasycznych napastników.
Czesław Palik, Stal:
- Nie dało się grać z dwóch powodów. Po pierwsze nerwy nas trochę zjadły. Po drugie człowiek, który powinien strzec prawa na boisku, po prostu to prawo łamał. Sędzia nie może tak postępować, od razu karać kartkami. Żeby w czwartej minucie zawodnika wyrzucać z boiska? Za Majdą był jeszcze z tyłu inny zawodnik, jego przewinienie powinno skończyć się tylko podyktowaniem rzutu wolnego. Grając w dziewięciu ciężko było marzyć  o czymkolwiek. Bałem się, że poniesiemy zdecydowanie wyższą porażkę. Potrafiliśmy jednak ambitnie walczyć do końca.

BOS

 


MAS


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty