Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > II liga (wschód)
Czwarta porażka, ale Palika nie zwolnią2009-08-16 00:41:00

Czwarty mecz, czwarta porażka znowu w fatalnym stylu. Stal brutalnie została sprowadzono do parteru. Druga liga wydaje się być dla niej za mocna, chociaż bezpośrednio po awansie było tyle optymizmu. Okazuje się, że bez wzmocnień ani rusz. Pojawiły się głosy o planach zmiany trenera, tym doniesieniom zaprzecza jednak prezes sekcji pilkarskiej w Stali Jacek Szczepaniak.


Hetman Zamość - Stal Sandeco Rzeszów 3-0 (1-0)

1-0 Kycko 22
2-0 Łytwynniuk 55
3-0 Fundakowski 68
HETMAN:
Prus - Demusiak, Miszczuk, Drąg, Sowa - Łytwynniuk,  Skórski, Lindner, Kycko (84 Rajtar)- Kaczmarek (89 Szyper), Fundakowski (88 Robak).
STAL: Nalepa - Tomasik, Duda, Solecki (70 Grad), Majda - Chałas, Krauze, Reiman (55 Ukonu), Kloc - Wójcik (58 M. Jędryas), Udoudo.
Sędziował Maciej Mądzik (Kilece). Żółte kartki: Sowa, Skorski - Duda. Widzów 1000.
Hetman przed tygodniem został rozgromiony przez Resovię. U siebie zapomniał już o przegranej 0-5. Stal miała toczyć wyrównany bój. Niby się starała, niby atakowała, ale ponownie o jej przegranej zadecydowały stare grzechy w obronie. Zanim doszło do klęski w 3. minucie po podaniu Kloca w idealnej sytuacji znalazł się Udoudo, ale zamiast porządnie kropnąć do bramki, posłał piłkę prosto w ręce Prusa. W 6 i 7. minucie groźnie uderzał Krycko, lecz Nalepa jeszcze zdołał wyjść obronną reką z opresji. Jednak w 22. minucie po podaniu Łytwynniuka Kycko znalazł sposób na pokonanie bramkarza gości. Rzeszowianie zaczęli grać nerwowo, a to nie wróżyło niczego dobrego. Tuż po zmianie stron Wójcik próbował szczęścia strzałem z dystansu, jednak dobrze ustawiony bramkarz gospodarzy nie dał się zaskoczyć. Drugi gol to efekt gapiostwa obrony Stali. Łytwynniuk  przypieczętował wygraną Hetmana. Z 6 metrów spokojnie przy biernej postawie defensywy Stali nie dał szans Nalepie. Goście ruszyli do ataków. Grali chaotycznie, bez pomyślunku.  Momentami brakowało im także szczęścia, chociażby kiedy po strzale Wójcika, piłka odbiła się od poprzeczki. Pojawiły się głosy o ewentualnej zmianie trenera. Tym doniesieniom zaprzecza jednak prezes sekcji Jacek Szczepaniak: - Na pewno do zmiany trenera nie dojdzie. Mamy zaufanie do Czesława Palika. Bardziej obawiać muszą się piłkarze. Po prostu niektórzy chyba zapomnieli jak się gra w piłkę. Spokojnie dokonamy głębokiej analizy tych porażek - mówi Szczepaniak.
Czesław Palik, szkoleniowiec Stali przyznawał po meczu: - Podły nastrój. Padamy jak kaczki. W poniedziałek na spokojnie dokonamy analizy tego spotkania. Muszą nastąpić zmiany w drużynie. Nie graliśmy w optymalnym składzie, ale co to za usprawiedliwienie. Brak skuteczności, proste błędy w obronie i mamy tego efekty.
Krzysztof Majda, pomocnik Stali, zastanawia się nad przyczynami niepowodzeń: - Brakuje szczęścia. Chociaż może to - patrząc na wyniki -brzmieć wręcz dziecinnie. Na samym początku już po raz drugi tracimy okazję do objęcia prowadzenia. Potem chwila nieuwagi i rywal bezwzględnie to wykorzystuje. Nie wiem, może jakaś chwila spokoju, wyluzowania nam dobrze zrobi.




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty