Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > II liga (wschód)
Stal Sandeco Rzeszów: Ze Świtem po zmroku2009-09-18 14:38:00

Jutro o 19 piłkarzy Stali Sandeco Rzeszów czeka kolejny mecz ligowy. Tym razem rywalem będzie inny beniaminek Świt Nowy Dwór Mazowiecki. - Musimy przede wszystkim uważać na obu napastników Świtu. Ze wspólnej gry w reprezentacji Polski znam Michała Kucharczyka i wiem, że jest bardzo groźnym zawodnikiem - uczula obrońca Stali Krzysztof Hus.


Świt sezon zaczął bardzo dobrze, bo od 4 kolejnych wygranych. Przekonała się o tym choćby Resovia, która w II kolejce w Nowym Dworze przegrała 1-2. Ostatnio jednak jakby wpadł w dołek i nie wygrał już od trzech spotkań, dwa ostatnie przegrywając. - Dla nas nie ma to większego znaczenia. Gramy u siebie i po prostu musimy wygrać. Podchodzimy do tego meczu, jak do każdego wcześniejszego i będziemy walczyć o trzy punkty. Jestem dobrej myśli - przekonuje Krzysztof Hus.

Stal po niezłej grze zremisowała ostatnio w Olsztynie i z optymizmem może przystępować do tego pojedynku. Kłopotów oczywiście nie brakuje, wciąż kontuzjowanych jest aż pięciu podstawowych zawodników, a kolejnym problemem może okazać się zmęczenie. Rzeszowianie po ostatnim meczu do domów dotarli dopiero po 4 rano w czwartek. - Nie przesadzajmy. Na Zachodzie jakoś mogą grać co trzy dni i dają sobie radę. Ważne, że nikt nie ucierpiał i nie narzeka na urazy. Tych jest już u nas pod dostatkiem - mówi Hus.
Świt nie ma swojej kadrze głośnych nazwisk, ale tacy piłkarze jak Tomasz Reginis, Dariusz Zjawiński czy wspomniany Michał Kucharczyk sroce spod ogona nie wypadli i wiele potrafią. Szczególnie groźni są dwaj ostatni, którzy we dwóch zdobyli 9 goli, czyli równo połowę dorobku całej drużyny. Najgłośniejsze nazwisko ma jednak trener Świtu. Jest nim Piotr Mosór, który grał m.in. W Ruchu Chorzów i Legii Warszawa, a z tym drugim zespołem występował również w Champions League. Ma on jednak swoje kłopoty, bo jest mocno krytykowany za styl gry zespołu i sporo osób domaga się jego dymisji. - Już sporo wiemy o rywalach, a pewnie na odprawie przedmeczowej trenerzy nam jeszcze powiedzą kilka słów na ich temat. Gramy jednak u siebie i to my musimy grać piłką oraz narzucić swój styl gry - kończy Krzysztof Hus.




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty