Iskra Tarnów - Pogoria Pogórska Wola 0-2 (0-1)

0-1 R. Kapustka 20
0-2 Hebda 51
Sędziował Paweł Marszałek. Widzów 200.
ISKRA: Kasprzyk - Szpunar, D. Mruk, J. Żak, D. Żak - W. Mruk (46 Foszt), Derlaga, Guzy, R. Cierpich (65 Lech) - Gajda, Kozioł (46 Starzyk).
POGORIA: Pinas - K. Kapustka, W. Olszówka, G. Olszówka, Ziaja - Lipiński, R. Kapustka, M. Olszówka, Sysło (78 Korus) - Tułacz, Hebda.

Początek spotkania nie wskazywał na porażkę gospodarzy. Już w 3 minucie piłkę po strzale W. Mruka zablokowali obrońcy Pogorii, a po uderzeniu Derlagi w 16 minucie o centymetry futbolówka minęła słupek bramki strzeżonej przez Pinasa. W 20 minucie goście objęli prowadzenie. Rajmund Kapustka "kropnął" z półwoleja po zbyt krótko wybitej piłce. Przyjezdni poszli za ciosem i siedem minut później mogło być 0-2; piłkę po strzale Sysły sparował na róg Kasprzyk. W odpowiedzi wychodzącego na czystą pozycję Guzego ubiegł Pinas. Do końca pierwszej połowy przeważali goście, czego wymiernymi korzyściami były strzały Hebdy, który najpierw - po błędzie Szpunara - próbował zaskoczyć Kasprzyka, a później z dystansu strzelał nad poprzeczką.
Po zmianie stron doszło do dwóch zmian w zespole Iskry, która w 50 minucie zdobyła gola przez Starzyka. Sędzia po dość kontrowersyjnej sytuacji odgwizdał spalonego. Za moment było 0-2; Hebda wykorzystał zamieszanie przed polem karnym Iskry i uderzył mocno w prawy górny róg bramki. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Akcja ta podłamała gospodarzy, którzy mimo dobrych chęci niewiele już mogli zrobić. A Pogoria nie ustępowała. W 57 minucie po uderzeniu Sysły piłka trafiła w słupek. Później szczęścia probowali Lipiński, R. Kapustka i Olszewski. Iskra rozczarowała swoją postawą, ale być może dało o sobie znać zmęczenie, bowiem piłkarze rozegrali już 4. spotkanie w przeciągu dwunastu dni.
Marcin Gajda, Michał Guzy