Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Gdy się nie wykorzystuje okazji...

Raba Dobczyce – Pogoń Miechów 3-0 (0-0)

1-0 Kawalec 60 (karny)
2-0 Rapacz 80
3-0 Rapacz 84
Sędziowali Tomasz Musiał oraz Paweł Skarbek i Mateusz Jurgała. Żółte kartki: Rozwadowski, Kawalec, Figiel, Godula. Czerwona kartka: Oleksy (P, 61 - uderzenie dłonią przeciwnika). Widzów 50.
RABA
: Ruman – Latoń, Godula, Grudzień, Figiel – Krawczyk (85 Jamróz), Rozwadowski, Kawalec, Rapacz – Gorzkowski (79 Budzowski), Choroba (46 Piwowarczyk, 73 Wilk).
POGOŃ: Malicki – Węglarz, Matyja, M. Piwowarski, Czekaj – Dąbrowski (74 Solarz), Dudziński, Zięba, Hejmo – Oleksy, Majewski.

Goście nie potrafili wykorzystać przewagi w pierwszej połowie spotkania i nie zdołali, mając kilka dogodnych sytuacji, zdobyć bramki. W 15 min Zięba mocno strzelił z prawie 40 m, ale Ruman nie dał się zaskoczyć; 3 minuty później Majewski chybił z 5 m, natomiast w 31 min Oleksy nie pokonał bramkarza Raby z 4–5 m. W tym okresie gry gospodarze nawet zdobyli bramkę (w 13 min Grudzień), lecz sędzia nie uznał jej z uwagi na pozycję spaloną; gospodarze prezentowali statyczną grę, mało urozmaiconą i nieskuteczną. W pierwszej odsłonie na boisku dominowała Pogoń, której brylował rutyniarz Zięba, a w linii defensywnej niezawodny Matyja.

Rozgrywany na grząskim boisku mecz, stojący pod znakiem zaciętej walki, miał dwa oblicza. Pierwsza połowa, mimo przewagi gości, nie przyniosła im zdobyczy bramkowych. Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie – do ataku przystąpili gospodarze, którzy zaczęli grać składniejszą i szybszą piłkę, popartą na dodatek celnymi uderzeniami. W 60 min po faulu Matyi na Rozwadowskim w obrębie pola karnego sędzia podyktował rzut karny, a celnym uderzeniem popisał się Kawalec. Goście stracili bramkę, a po chwili i bramkostrzelnego zawodnika – w 61 min z boiska za uderzenie przeciwnika został usunięty Oleksy. Do napadu grający trener Matyja desygnował samego siebie, osłabiając pewnie dotychczas grającą formację obronną. W 71 min, mimo osłabienia, Pogoń jeszcze raz zaatakowała i Hejmo z 20 m posłał mocno futbolówkę, lecz Ruman bez problemów zdołał ją obronić.

Ostatnia faza pojedynku to już spora przewaga Raby i 2 bramki  Rapacza – w 80 min z 5 m z podania Krawczyka posłał on piłkę głową do siatki, a po upływie 4 minut sytuacja się powtórzyła – tym razem z rzutu rożnego piłkę na głowę Rapacza posłał Rozwadowski, a ten  ponownie zdobył bramkę z 4-5 m, a po drodze futbolówka trafiła jeszcze w poprzeczkę.
Goście nie dość, iż przegrali, to jeszcze nawet nie mieli okazji wykąpać się po meczu rozgrywanym w trudnych warunkach atmosferycznych. Pozostało im tylko wsiąść do busa, umywszy się w zimnej wodzie, przygotowanej przez gościnnych gospodarzy i wrócić do Miechowa. Tam na nich z całą pewnością czekała ciepła woda…
(PIO)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty