Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)

Raba Dobczyce – Płaszowianka Kraków 3-1 (2-1)

1-0 Brytan 12
2-0 Krawczyk 14
2-1 A. Chróściel 27
3-1 Latoń 68
Sędziowali Tomasz Wygaś oraz Urszula Norek, Maria Sus. Żółte kartki: Krawczyk,  Twardosz, Kawalec oraz Kasprzyk, Pietrzyk. Widzów 150.
RABA
: Ruman – Latoń, Godula, Grudzień, Figiel – Krawczyk (75 Jamróz), D. Wyroba, Brytan (30 Wilk), Choroba (71 Rapacz) – Twardosz (64 Kawalec), Hyży.
PŁASZOWIANKA: Pietrzyk – Pazdyk, Maciej Roda, Wajda, K. Chróśćiel – Trojański, Mateusz Roda, Szmalec (75 Leśniak), Włodarczyk (58 Kasprzyk) – Sadowski, (45 Kania), A. Chróściel.

Z dużej chmury mały deszcz – zanosiło się na wysoką wygraną Raby, która mogła odesłać do domu przyjezdny zespół z bagażem kilku bramek. Zabrakło jednakże w drużynie gospodarzy piłkarza z precyzyjnym uderzeniem. Ambitnie grający goście starali się jak mogli, ale grając prostą, niezbyt niewyszukaną piłkę - zdobyli zaledwie jedną bramkę, ponosząc jak najbardziej zasłużoną porażkę.

Gospodarze już po kwadransie prowadzili 2-0. W 12 min widoczny na boisku Brytan popisał się plasowanym uderzeniem z rzutu wolnego – piłka bita kąśliwie z 22 m wylądowała obok zdezorientowanego Pietrzyka. Chwilę potem zdobywca bramki obsłużył crososowym podaniem Krawczyka, który w pełnym biegu bez chwili namysłu skierował piłkę do siatki z 10 m. Ten sam zawodnik w 25 min mógł podwyższyć na 3-0, lecz jego strzał z 20 m był tylko minimalnie niecelny. Gdy wydawało się, iż kolejne bramki dla zespołu Raby są tylko kwestią czasu, goście przeprowadzili skuteczną kontrę – lukę w obronie drużyny gospodarzy przytomnie wykorzystał A. Chróściel i strzałem z 8–10 m zdobył kontaktową bramkę. W 32 min Hyży trafił piłką w poprzeczkę z 22 m.

Po przerwie gra stała się bardziej zacięta, a Raba długo nie mogła przeprowadzić skutecznej akcji, zakończonej celnym strzałem i nieoczekiwanie to goście mogli zdobyć w 50 min  wyrównującą bramkę – A. Chróściel nie zdołał pokonać dobrze ustawionego Rumana, który wybronił jego strzał z 5 m. 7 minut potem sędzia nie uznał bramki zdobytej przez Krawczyka, uznając ją za zdobytą ze spalonego. W 65 min najlepszy w zespole Płaszowianki A. Chróściel posłał mocną piłkę z linii pola karnego, ale wylądowała ona na poprzeczce. 3 minuty później grający ofensywnie Latoń zdecydował się na uderzenie tuż zza linii pola karnego – piłka po drodze do siatki otarła się jeszcze o słupek i wtoczyła się do bramki strzeżonej przez Pietrzyka. Ostatnia faza gry upłynęła pod znakiem akcji ofensywnych piłkarzy Raby, ale akcje inicjowane najczęściej przez Hyżego nie skutkowały kolejnymi bramkami.
(AND)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty