Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Jedenaście kartek, wszystkie słuszne

Pogoń Skotniki - Proszowianka 1-0 (1-0)

1-0 Stępiński 10

Sędziował Bartłomiej Zaręba oraz Artur Śliwa i Kazimierz Dzióbek. Żółte kartki: Dobroch, Stępiński, Żyła, Karpierz –Szaporów 2, Gorzowski, T. Przeniosło, Jasielski. Czerwone kartki: Kozłowski 63 min (obraza rywala słowami: „ty ku..sie jeb..y”) – Szaporów (64. 2. żółte). Widzów 40.

POGOŃ: Jakubiszyn – Musiał, Wojdyła, Sikora, Kozłowski – Dobroch (58 Gumułka), Stępiński, Dziedzic, Zontek (80 Karpierz), Żyła, Różycki (70 Braś).
PROSZOWIANKA: Zawartka – Pacyga (80 Stopiński), Szaporów, Stanula, Jasielski – T. Przeniosło, M. Przeniosło (73 Mołdawski), Gorzowski, Wrona (70 Jelonkiewicz) – Maśnica (80 Sowa), Kaczor.

Dobre, zacięte widowisko stworzyły obydwie drużyny w ekstremalnych warunkach pogodowych. Najsprawiedliwszym wynikiem byłby remis, lecz skoro mecze wygrywa ten kto strzela bramki, to zwycięzcą w Skotnikach zostali gospodarze, bo tylko oni trafili do siatki.

Sędzia spotkania Bartłomiej Zaręba ukarał zawodników aż 11 kartkami, jednak trudno przyczepić się do jego decyzji, co potwierdził obecny na meczu obserwator zawodów. Pogoń zwycięską – jak się okazało - bramkę strzeliła w 10. minucie spotkania. Szczęśliwcem był wykonawca rzutu wolnego Marcin Stępiński, który technicznym strzałem z okolic narożnika pola karnego pokonał bramkarza gości. W 16. i 20. minucie spotkania próbował powtórzyć swój wyczyn, jednak piłka przechodziła obok słupka.

 

Proszowianka odpowiedziała groźnymi strzałami Kaczora i Wrony, w pierwszym przypadku Jakubiszyn na raty obronił piłkę, w drugim wybił ją na róg. Najpiękniejsza akcja meczu miała miejsce w 30. minucie w trójkącie Kozłowski-Dobroch-Różycki, ten ostatni fatalnie jednak przestrzelił z kilku metrów, mając przed sobą tylko bramkarza Proszowianki. W końcówce I połowy zdecydowanie przeważała Proszowianka, stworzyła kilka sytuacji do wyrównania, zabrakło jednak szczęśliwego zakończenia.


Na początku II połowy Dziedzic zmarnował stuprocentową szansę na podwyższenia wyniku, później ciężka murawa dała się we znaki, trudno było drużynom dojść do dobrych pozycji strzeleckich. W końcówce znów przycisnęli goście, jednak najpierw Pogoni przyszedł z pomocą słupek własnej bramki po strzale Kaczora, on także minimalnie chybił już w doliczonym czasie gry, kiedy to strzelał głową na bramkę rywala. Po zakończeniu spotkania w klubowym budynku odbyła się skromna uroczystość z okazji zakończenia rundy jesiennej, na której prezes Pogoni Krzysztof Kamiński gorąco dziękował zawodnikom i trenerowi Jarosławowi Dzierżakowi za  niespodziewane jego zdaniem tak wysokie osiągnięcia sportowe.

ART

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty