Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Wieczysta odrabia straty

Wieczysta Kraków - Zieleńczanka Zielonki 2-1 (2-0)

1-0 Podlewski 1
2-0 Fromont 15
2-1 Szumiec 68 (karny)
Sędziował Tomasz Wygaś. Żółte kartki: Lachowicz (dwie), Pocica, Fromont, Podsiadły, Majkut - Kubiak, T. Kawa, Dragosz, Rożek, Szot. Czerwona kartka: Lachowicz (88, dwie żółte). Widzów 100.
WIECZYSTA
: Szewczyk - Martyna, Paliwoda, Fromont, Podsiadły - M. Liszka, Bartosik, Majkut, Podlewski (82 Pocica) - Pytel, Lachowicz.
ZIELEŃCZANKA: Szot - Rożek, Bulak, Rokosz (46 Suder), Duda - Szumiec, Baran, T. Kawa, Dragosz (85 Kolasa) - Kubiak, Katarzyński.

Wieczysta ustawiła sobie mecz w ciągu kwadransa. Zaraz na wstępie po wrzutce Majkuta z wolnego Podlewski głową skierował z 5 metrów piłkę do siatki. O krok od zdobycia następnego gola był Lachowicz, który dostał prostopadłe podanie, minął bramkarza i kopnął futbolówkę w kierunku pustej bramki; w ostatnim momencie wślizgiem sprzed linii wybił ją obrońca Zieleńczanki Rożek. Co się odwlecze... Niebawem, po centrze Pytla z kornera, Fromont głową podwyższył na 2-0.

- Mieliśmy później jeszcze trzy sytuacje bramkowe - Lachowicz, Majkut i Podlewski, ale ich nie wykorzystaliśmy - mówi trener Wieczystej, Grzegorz Plata. - W pierwszej połowie kontrolowaliśmy grę, Zieleńczanka może ze dwa razy gościła na naszej połowie. Po przerwie moi podopieczni wyszli na boisko na zbyt dużym luzie i w efekcie goście mieli więcej z gry.

Zieleńczanka może i miała więcej z gry, ale nie potrafiła poważnie zagrozić bramce gospodarzy. Jeden jedyny raz, przy stanie 2-0, sam na sam z bramkarzem znalazł się T. Kawa, ale Szewczyk obronił jego strzał. Bramkę pomogli gościom zdobyć piłkarze Wieczystej, a konkretnie Paliwoda, który - po dalekim wyrzucie Katarzyńskiego z autu - chciał na spokoju wyprowadzić piłkę spod bramki, ale popełnił błąd techniczny. Futbolówka odbiła mu się od uda i trafiła go w rękę. Karnego pewnie wykorzystał grający trener drużyny z Zielonek, Krzysztof Szumiec. W końcówce goście często wrzucali piłki na pole karne, ale bramkarz i obrońcy Wieczystej wybijali je bez trudu.

- Graliśmy słabo, a Wieczysta bardzo dobrze w obronie
- spuentował Szumiec.
RST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty