Słomniczanka - Sokół Kocmyrzów 1-2 (0-1)

0-1 Pater 44
1-1 Łach 50
1-2 Ochel 85
Sędziowali: Paweł Kukla oraz Michał Gurgul i Paweł Grochal. Żółte kartki: Kwiatkowski - Zawrzykraj, Łach, Pater. Widzów 100.
SŁOMNICZANKA: Dworzecki, Kura (62 Paweł Kaczor), P. Szwagrzyk (60 Piotr Kaczor), Strona, Jaworski, Żak, Cabaj, Zaranek, Ochel, Kwiatkowski (46 Belski), Drożniak (72 M. Szwagrzyk).
SOKÓŁ: D. Kopyść, P. Kopyść, O. Rudziński (80 Szewczyk), D. Kubka, Piątek, M. Rudziński (60 Wisła), Dudziński, Łach, Brak, Pater, Zawrzykraj.

Sokół znów w gazie. Parę dni temu rozgromił Rabę, a teraz nie dał szans Słomniczance na jej boisku. A przecież słomniczanie nie ukrywają, że ich celem jest powrót do V ligi...
Drużyna z Kocmyrzowa potrafi wygrać z każdym (czasami przegrać też), w Słomnikach zwyciężyła, bo grała piłką, a rywale nie. W I połowie gra była jeszcze wyrównana, bo na boisku przebywał jeszcze lider zespołu gospodarzy - Paweł Kwiatkowski. Osłabiony chorobą i bólem gardła zszedł w końcu w przerwie, a później bez niego Słomniczanka prawie nie istniała na boisku, zwłaszcza że brakowało z powodu kontuzji paru innych zawodników.
Sokół zdobył psychologicznego gola "do szatni". Goście "rozklepali" obronę miejscowych, akcję zakończył celnym strzałem Pater. Zaraz po przerwie nastąpiła powtórka z rozrywki, po podobnej akcji bramkę strzelił Łach i było 0-2.
Słomniczanka dopiero w końcówce uzyskała honorowe trafienie - po ładnym uderzeniu Ochela w "okienko".
KW